Póki siebie lubię...
Miłośniczka wycieczek rowerowych nadal jeździ na rowerze... syna. Choleryczka, która z biegiem lat uczy się opanowania.
Rozmawiając z Agnieszką Zimecką można odnieść wrażenie, że jest osobą stonowaną, poważną, a nawet surową. Po chwili jednak okazuje się, że to kobieta bardzo energiczna, rozmowna, z dużym poczuciem humoru. - Przez długie lata uważałam się za choleryka. Nadal szybko się gotuję, ale potrafię to opanowywać. Chyba nabieram dystansu. Nawet awansując w pracy myślałam, że nie dam rady, ponieważ brakuje mi wyważenia - śmieje się pani Agnieszka, która ze swoim miejscem pracy jest związana od początku swojej kariery. Przeszła przez wiele szczebli, widziała, jakie zmiany zachodzą w ośrodku.
- Gdy przyszłam do pracy, był jeden budynek. W ciągu lat i kadra, i zadania, się zmieniały. Niełatwo było mi także awansować. To było wyzwanie, bo trudno stać się z koleżanki szefem. Ale szefami się bywa, człowiekiem się jest - kontynuuje dyrektor MOPS.
Jest mamą 18-letniego Filipa, od którego pożycza rower i książki fantasy. Zachwyciła ją trylogia Tolkiena, którą przeczytała dwa razy pod rząd, tylko dlatego, że za pierwszym razem chłonęła ja za szybko. Ceni także literaturę historyczną.
Co roku obiecuje sobie, że kupi rower, bowiem jest jej niezbędny w codziennym funkcjonowaniu. W sezonie jeździ z mężem po okolicy. Bierze także udział w rajdach rowerowych.
Z prac domowych nie znosi mycia podłóg i składania ubrań z prania, za to godzinami mogłaby prasować. Nie przepada za gotowaniem.
- Nie oznacza to, że nie umiem. Po prostu gotuję po to, aby moja rodzina nie umarła z głodu. Lubię za to oglądać programy kulinarne - żartuje Agnieszka Zimecka.
Oprócz prasowania i czytania, relaksuje ją również dobre kino. Lubi przebywać sama ze sobą.
- Warto siebie polubić. Póki ja sama siebie lubię, póki patrzę w lustro i nie mam „moralniaka”, jest dobrze - kończy z uśmiechem energiczna dyrektor rawskiego MOPS.
Kariera zawodowa
Gdy Agnieszka Zimecka miała przyjść na świat, rawska porodówka była zamknięta. Przyszła dyrektor urodziła się w Brzezinach, ale jak sama o sobie mówi, jest rodowitą rawianką. Tutaj kończyła szkołę podstawową i liceum. Po maturze zdecydowała się na studia w Łodzi. Wybrała pedagogikę specjalną na wydziale nauk o wychowaniu. Jednocześnie pracowała i od razu trafiła do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Rawie. Zaczynała od jednego z niższych stanowisk - aspiranta pracy społecznej. Z biegiem lat awansowała na kolejne stanowiska, aby w 2007 roku zostać dyrektorem. Przez 20 lat pracy w ośrodku poznała tę instytucję od środka i zna ją jak własną kieszeń.