Policjantka z Łowicza sfałszowała podpisy przesłuchiwanego

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Policjantka z Łowicza sfałszowała podpisy przesłuchiwanego

Rafał Klepczarek

Monika M., funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu została uznana przez sąd za winną przekroczenia uprawnień. Mieszkanka powiatu łowickiego była oskarżona o podrobienie protokołu przesłuchania mężczyzny niesłusznie podejrzanego o gwałt na byłej żonie. Postępowanie karne wobec policjantki zostało warunkowo umorzone na dwa lata próby.

Z wyroku nie jest w pełni zadowolona żadna ze stron. W tym tygodniu zapowiedź apelacji złożyła Prokuratura Rejonowa w Skierniewicach. Z wyrokiem, który może kosztować ją pracę, nie zgadza się także Monika M. Z kolei przesłuchiwany przez nią Andrzej K. uważa orzeczenie sędzi Małgorzaty Szubert-Fiałkowskiej za „bulwersująco” łagodne i także wnosi o pisemne uzasadnienie.

Cała sprawa zaczęła się 4 czerwca 2013 roku. Do naruszenia prawa miało dojść w łowickiej komendzie policji. Andrzej K. trafił tam po tym, jak sam wezwał policję do niewłaściwie zachowującego się syna. Przy okazji pobytu w komendzie policji dowiedział się, że jego była żona oskarżyła go o gwałt.

W lutym następnego roku mieszkaniec Łowicza otrzymał z sądu materiały związane z toczącym się przeciwko niemu śledztwem. Odkrył wtedy, że trzy rzekomo jego podpisy i sformułowanie, potwierdzające, iż treść zeznań jest zgodna ze złożonymi wyjaśnieniami, zostały sfałszowane.

Andrzej K. powiadomił śledczych o swoim odkryciu
i sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Skierniewicach. Śledczy powołali grafologa, który stwierdził, że podpisy i adnotacja przypisywane 64-latkowi faktycznie nie są jego autorstwa.

Prokuratura domagała się dla policjantki trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby, grzywny w wysokości tysiąca złotych oraz pokrycia przez nią kosztów sądowych. Natomiast Monika M. konsekwentnie nie przyznawała się do winy.

W piątek, 2 września Sąd Rejonowy w Łowiczu nie miał wątpliwości, że oskarżona popełniła zarzucane jej czyny. Nakazał jej wpłacenie 3 tys. zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Policjantka ma także pokryć koszty sądowe w wysokości ponad 2,7 tys. zł.

Sędzia Małgorzata Szubert-Fiałkowska ukarała finansowo policjantkę, ale nie skazała jej na karę pozbawienia wolności, gdyż ta nie zmieniła merytorycznie protokołu przesłuchania Andrzeja K.

Sąd założył, że fizycznemu zniszczeniu uległy dwie karty dokumentu. Według tej hipotezy zostały one ponownie wydrukowane i podpisane przez policjantkę, która miała się obawiać reakcji przesłuchiwanego mężczyzny na prośbę o ich ponowne parafowanie.

Wyrok nie jest prawomocny. Marcin Grzelak, komendant powiatowy policji w Łowiczu wystąpił o jego odpis. Jego treść będzie miała wpływ na zawodową przyszłość policjantki, przeciwko której w KPP prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.