Polityczne rajdy rowerowe
W skierniewickim oddziale PTTK uznano, że największe rajdy rowerowe w mieście są imprezą polityczną i zrezygnowano z ich organizacji.
Do ostatniej jesieni skierniewiccy cykliści uczestniczyli w 12 rodzinnych rajdach rowerowych, a frekwencja nierzadko przekraczała pół tysiąca osób. Obecnie ich niepokój wzbudza pogłoska, że wraz ze zmianą prezydenta rajdów rodzinnych już nie będzie.
– Rajd prezydencki się upolitycznił i nie będziemy ich dalej organizować. Może i szkoda, że wycofaliśmy się z tego przedsięwzięcia, ale rajd jest wymagający finansowo i nasz malutki oddział PTTK nie może brać odpowiedzialności – mówi Tadeusz Panak, prezes skierniewickiego oddziału Szaniec.
Nie usłyszeliśmy, na czym polegało upolitycznienie rajdów rodzinnych, odbywających się dwa razy w roku pod patronatem prezydenta Leszka Trębskiego. Początkowo w rajdach prezydent nie brał udziału, swoją obecność zaznaczając na otwarciu, potem jednak kupił rower i od kilku lat pokonywał 40-50 kilometrowe trasy z pozostałymi uczestnikami. Ostatni prezydencki rajd rodzinny odbył się we wrześniu ub. roku, przed wyborami samorządowymi i nie różnił się od wcześniejszych. Na starcie pod ratuszem ustawiło się około pół tysiąca cyklistów, począwszy od kilkuletnich dzieci. Z kolei jednym z najstarszych był 78-letni Seweryn Lewandowski, uczestnik każdej masowej imprezy rowerowej w okolicy.
Rajdy odbywały się pod flagą PTTK, a ich pomysłodawcą był Krzysztof Kołodziejczak, zapalony cyklista i ówczesny prezes PTTK, a przez ostatnie 2 lata pracownik spółki miejskiej Zakład Utrzymania Miasta, która administruje ośrodkiem rekreacyjnym w Budach Grabskich. Tam właśnie była meta rajdów prezydenckich.
Po zmianie władz samorządowych Kołodziejczak stracił pracę i jego udział w organizacji rajdów stanął pod znakiem zapytania.
– To była największa rodzinna impreza integracyjna w mieście – tak ocenia prezydenckie rajdy. – Byłem całym sercem za tym, żeby to dalej ciągnąć, ale w tej sytuacji to nie wiem – mówi rozgoryczony.
Chętny do pomocy jest też Paweł Ludwicki, miejski radny i pracownik jednej ze spółek samorządowych, ale także cyklista i kierownik rajdów prezydenckich.
W tym roku na przełomie maja i czerwca powinien odbyć się 13 rajd rodzinny, kto jednak będzie organizatorem?
Prezydent Krzysztof Jażdżyk nie uczestniczył w rowerowej imprezie, której patronował jego polityczny przeciwnik, ale teraz szykuje rower.
– Gwarantuję, że rajdy rodzinne nadal będą się odbywały. Impreza się przyjęła i uczestniczyło w niej bardzo dużo mieszkańców miasta. Organizatorem będzie prawdopodobnie wydział kultury, albo jedna z miejskich spółek – informuje prezydent Krzysztof Jażdżyk, który zapowiada swój udział w tej rodzinnej imprezie.