Magdalena Grajnert

Ponad 6 tys. zł na siedmioro dzieci

Ponad 6 tys. zł na siedmioro dzieci Fot. Magdalena Grajnert
Magdalena Grajnert

Rodziny rozważnie gospodarują pieniędzmi z rządowego programu. Dodatkowe 500 zł wydają na edukację dzieci albo zakładają konta oszczędnościowe.

Opinie, że pieniądze z programu 500 plus są na bieżąco wydawane nie znajdują odzwierciedlenia wśród mam zrzeszonych w Klubie Mamy Skierniewice. Na pytanie, w jaki sposób pożytkują pieniądze, odpowiedziało nam około 40 pań. W znakomitej większości comiesięczny zastrzyk gotówki jest przeznaczany na dodatkowe zajęcia, prywatne przedszkole albo trafia na konto i stanowi zabezpieczenie dla malucha.

- U mnie gromadzone są na oddzielnym koncie. Gdy będą potrzebne na jakiś konkretny cel, to będzie jak znalazł - mówi Magdalena.

- Pierwsza transza podreperowała nam wakacyjny budżet, a wszystkie kolejne póki co odkładam. Jeśli zdarzyłby się jakiś grubszy zakup dla dzieci, to mam jakieś wsparcie - dodaje Kasia.

- Są odłożone na operacje syna. Później na urządzenie pokoju dzieci - dopowiada Karolina.

Jeżeli rodzina nie odkłada pieniędzy i wydaje je na bieżąco, uwzględnia przede wszystkim potrzeby dziecka. - Córkę posłałam do prywatnego przedszkola. Prawie cała kwota idzie na czesne plus wyżywienie - stwierdza Elżbieta. - Jeżeli coś zostanie, odkładam na ich osobną kupkę z pieniążkami.

- Patrząc nie tylko przez pryzmat własnego portfela, ale bardziej makro-ekonomicznie, to 500 plus wraca na nasz polski rynek - dowodzi Agnieszka. - Nakręca gospodarkę, bo kupujemy więcej. Trzeba więc więcej wyprodukować, dowieźć czy w końcu sprzedać. Mało kto wywozi kasę za granicę, czy trzyma w skarpecie. Nawet kiedy odkładamy je na konto, to i tak ta kasa się kręci, bo bank ją inwestuje. To w konsekwencji nakręca naszą gospodarkę.

Są także rodziny, którym comiesięczna dodatkowa gotówka pozwala na mniej oszczędne życie i wydawanie pieniędzy na lepsze ubranka czy jedzenie.

- A my przejadamy: kaszki, zupki, pieluchy, jakieś ubranka, mleko - 200 zł zostawiamy co tydzień w sklepach - pisze kolejna skierniewicka mama. - Do tego szczepionki dodatkowe, nowy fotelik z atestami za 900 zł. Niedługo będziemy kupować meble do dziecięcych pokoików. W decyzji mam informację, że wsparcie mam przyznane do września przyszłego roku, więc możemy się nie wyrobić z umeblowaniem.

Dla mam, które zechciały podzielić się z nami swoimi pomysłami na zagospodarowanie pieniędzy z rządowego programu, dzieci i ich dobro są najważniejsze. Dlatego kobiety drażnią drwiny z rodziców dzieci pobierających świadczenie.

- Do rodziców, którzy spodziewają się dziecka, lecą teksty w rodzaju „polujecie na 500 plus”, albo ostatnio popularne do rodziców jedynaka: „ a wy kiedy zrobicie skok na 500 plus?” - opowiada Marta.

Są też mamy nieco sceptycznie podchodzące do programu.

- Mam dwoje dzieci, jedno jest z lepszego sortu, bo otrzymuje 500 zł - opowiada Sylwia. - Zamiast co miesiąc dostawać te pieniądze, wolałabym mieć pewność, że kiedy wrócę do pracy po wychowawczym, to mnie nie zwolnią; że kiedy dziecko zachoruje, będę mogła bez problemu dostać się do lekarzy specjalistów, a nie czekać w kolejkach, a i tak w końcu iść prywatnie. Uważam, że cały ten program to przyzwolenie na namnażanie się patologii - kwituje.

Zdarza się słyszeć, że główną motywacją rodziców do powiększenia rodziny są pieniądze, które można pozyskać od rządu. Okazuje się, że w Skierniewicach są i takie przypadki.

- Znam takie osoby: matka, która ma już pięcioro dzieci, z czego troje najmłodszych rok po roku. Przy ostatnim głośno mówiła, że dodatkowe pieniądze są potrzebne - opowiada Paulina. - Strasznie mi szkoda tych dzieci. Nie wierzę, że będziemy otrzymywać te pieniądze nieustająco - i co wtedy?

Chociaż od wprowadzenia programu minęło dopiero pół roku, rządzący już się chwalą, że większa liczba urodzeń wynika z wprowadzenia programu 500 plus. Tymczasem efekty będzie można realnie ocenić dopiero w przyszłym roku.

W Skierniewicach na programie 500 plus najbardziej skorzystała rodzina z siedmiorgiem dzieci. Co miesiąc otrzymują dodatkowe 3,5 tys. złotych, w sumie pobierając z ośrodka pomocy społecznej kwotę 6.550 złotych. Jak to możliwe?

Z programu 500 plus otrzymują kwotę 3,5 tys. zł. 1.300 zł to świadczenie pielęgnacyjne, 153 zł - zasiłek pielęgnacyjny, 708 zł (6x118 zł) - zasiłki rodzinne, 89 zł - zasiłek rodzinny na najmłodsze dziecko, 450 zł - na trzecie i kolejne dziecko (90 zł - wielodzietność), 200 zł na czwarte i kolejne dziecko z powodu wielodzietności (uchwałą Rady Miasta Skierniewice), 150 zł - jedno dziecko ma rehabilitację (w tym 50 zł uchwałą RM).

Przeciętnie skierniewickie rodziny otrzymują tysiąc zł.

Magdalena Grajnert

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.