Pora na ferie. Stoki czekają na narciarzy
W sobotę w naszym województwie zaczynają się ferie. Mieszkańcy Łódzkiego wyruszają w drogę. W ferie narciarze szusować będą nie tylko w Polsce, ale także w Czechach i na Słowacji. Chętnie wyjeżdżamy też do alpejskich kurortów we Włoszech i Austrii.
Przed wyjazdem warto sprawdzić ceny autostrad i winiet. Powinniśmy zapoznać się z przepisami obowiązującymi w krajach, które będziemy odwiedzać.
- Trzeba sprawdzić jakie dokumenty są nam potrzebne. Z reguły będą to prawo jazdy, ubezpieczenie OC, dowód osobisty. Zapoznajmy się również z zasadami dotyczącymi opon zimowych i stosowania łańcuchów. Na przykład w Niemczech opony zimowe powinno zakładać się tylko w przypadku śniegu, szronu i gołoledzi, zaś we Francji trzeba stosować się do znaków na drodze. Prawie we wszystkich krajach europejskich obowiązkowym wyposażeniem auta są łańcuchy; ich użycie reguluje oznakowanie na drogach - podpowiada Dorota Gurbała z firmy Feu Vert.
Przed podróżą warto zrobić szczegółowy przegląd auta, aby niespodziewane usterki nie zepsuły nam wyjazdu. Ważne jest odpowiednie zabezpieczenie nart. Kierowcom jadącym z bagażnikiem dachowym zaleca się maksymalną prędkość 120 km/godz.
Według statystyk biura podróży Neckermann, amatorzy białego szaleństwa i aktywnego wypoczynku najchętniej wybierają alpejskie kurorty we Włoszech i Austrii.
- Doskonale przygotowane stoki i świetna infrastruktura umożliwiają tam uprawianie narciarstwa na różnych poziomach zaawansowania - mówi Magda Plutecka-Dydoń z Neckermanna. - Na rodzinne narciarskie wyjazdy chętnie udajemy się do Czech i na Słowację, które cenimy za bliskość i atrakcyjne ceny.
W czeskich ośrodkach narciarskich na stokach leży od 20 do 110 cm śniegu. Armatki śniegowe pracują cały czas. W czeskich Karkonoszach otwarte są wszystkie stacje narciarskie. W Rokytnicach nad Jizerą mamy do dyspozycji 18 km tras, a w Szpindlerowym Młynie ponad 23 km.
W Tatrach Wysokich na Słowacji czynne jest 9 km tras narciarskich: w Tatrzańskiej Łomnicy, Strbskim Plesie oraz w Starym Smokovcu. W ośrodku w Jasnej pod Chopokiem czynne jest ponad 30 km tras i 19 wyciągów. Ceny noclegów kształtują się tu od 20 do 100 euro, a skipassy można kupić od 37 euro.
Jeśli obawiamy się o śnieg, na narty możemy wybrać się na lodowiec. Na amatorów sportów zimowych czeka na przykład lodowiec Stubai w Austrii. Mamy tam do dyspozycji 110 km tras zjazdowych. Organizowane są szkolenia freeride'owe. Atrakcją jest 20-metrowa, lodowa wieża do wspinaczki.
Według ostatnich danych serwisu Casamundo, na zimowy wyjazd przeznaczamy średnio od 620 do 840 złotych na osobę. Kwota różni się w zależności od miejsca pobytu oraz typu zakwaterowania.
Jeśli chodzi o zimowy wypoczynek w Polsce, to najchętniej wybieramy Karpacz, Szklarską Porębę i Zakopane. - Ceny wynajmu na ferie zaczynają się od 135 zł za dobę. Do tego trzeba doliczyć koszty przygotowania apartamentu, w okolicach 120-150 zł. Najpopularniejsze są apartamenty dwupokojowe i trzypokojowe. Wynajmowane są w cenie 250-330 zł za dobę, co daje bardzo konkurencyjną stawkę około 60 zł za osobę - mówi Tatiana Kałużniacka z firmy Sun & Snow oferującej wynajem apartamentów. - Zimą zarówno Karpacz, Szklarska Poręba jak i Zakopane wybierane są przez gości ze względu na dobrą bazę noclegową, bogatą ofertę gastronomiczną, dobrze przygotowane stoki a także dodatkowe atrakcje dla dzieci, takie jak sankostrady, aquaparki i lodowiska.
Agnieszka Jasińska