Postanowiły: latem będą szczupłe i piękne. Udało się! [FOTO i WIDEO]
21-letnia Paulina i 32-letnia Monika przez 9. tygodni odchudzały się pod okiem trenerów. Choć efekty są widoczne, panie zapowiadają, że to nie koniec walki o lepszą siebie.
Pewne siebie, uśmiechnięte, z blaskiem w oku - tak można powiedzieć o 21-letniej Paulinie Lipińskiej i 32-letniej Monice Walendzik, uczestniczkach projektu "Po prostu schudnij" realizowanego przez skierniewickich trenerów personalnych, Marcina Denisiuka i Macieja Gałkę.
Panowie zorganizowali bezpłatne spotkania dla ludzi z nadmiarem kilogramów, podczas których radzili jak zadbać o ciało i wyeliminować z diety złe produkty, by poczuć się lepiej.
Spośród chętnych wybrali najbardziej zdeterminowane panie. Przez dziewięć tygodni stosowały się do ich zaleceń w kwestii odżywiania i treningów. Dlaczego postanowiły spróbować?
- Zgłosiłam się do projektu, bo moja nadwaga stała się zbyt duża. Zaczęły doskwierać stawy i bóle kręgosłupa. Ważyłam 137 kilo - wyznaje pani Paulina. - Pierwsze 5 minut na orbitreku było wiecznością, ale później przyszła satysfakcja, że jednak dałam radę - mówiła w 4. tygodniu zmagań.
Z kolei pani Monika próbowała odchudzać się wielokrotnie na własną rękę, bez powodzenia. - Chciałam wiedzieć, co robię źle. Po urodzeniu dziecka niechciane kilogramy zostały - mówi.
Piątek wieczór, impreza, a na niej podsumowanie 9-tygodniowej metamorfozy. Panie pewnym krokiem wyszły na scenę, by pokazać zebranym, co osiągnęły wieloma godzinami spędzonymi na ćwiczeniach, wyrzeczeniach i wylanym potem. Gołym okiem widać, że się opłacało.
Paulina Lipińska zgubiła 20 kilo i około 70 centymetrów w obwodach. Monika Walendzik 15 kilo i 1o centymetrów w obwodach.
Czy to już koniec ich walki o lepsze ciało? -Jedziemy dalej. Nadal będę ćwiczyć pod okiem Marcina - wyznaje pani Paulina. - Daję sobie dwa lata i startuję w zawodach Bikini Fitness.
Monika Walendzik też nie odpuszcza. Po finale metamorfoz udała się na urlop, ale aktywny, w Bieszczady. - Dieta i ćwiczenia, choć może już nie tak intensywne, zostaną. Nie chcę zaprzepaścić tego, co osiągnęłam przez te 9 tygodni. Nadal chcę ćwiczyć z pomocą Maćka- mówi Monika Walendzik. -Jest też ogromna satysfakcja, bo udało się zarazić swoim przykładem innych do walki o lepsze ciało.