Powalczą o poziom
Skierniewicki szpital znalazł się najniżej w sieci. Dyrekcja i marszałek Klimczak zapowiadają walkę. Co grozi pacjentom?
Wojewódzki szpital w Skierniewicach będzie składał protest do Narodowego Funduszu Zdrowia w sprawie sieci szpitali - zapowiedział wicemarszałek woj. łódzkiego Dariusz Klimczak.
Najniższy poziom w sieci
Choć do sieci szpitali weszły wszystkie wojewódzkie szpitale, skierniewicka placówka jako jedyna z tego grona została zakwalifikowana do pierwszego, najniższego poziomu. A to oznacza, że dostanie pieniądze jedynie na podstawowe oddziały.
Poza siecią znalazły się laryngologia i okulistyka, które są planowymi oddziałami i nie pracują przez całą dobę, a te, podobnie jak placówki jednodniowe, do sieci nie wchodzą.
- System pracy tych oddziałów na całodobowy jesteśmy w stanie zmienić w każdej chwili, wystarczy decyzja administracyjna oraz zespół lekarzy i pielęgniarek, który umożliwi prowadzenie takich świadczeń przez całą dobę - mówi Dariusz Klimczak.
Szpital wydał oświadczenie, że kwalifikacja jest krzywdząca, a protest będzie dotyczył włączenia go do drugiego poziomu.
- W opinii dyrekcji kwalifikacja szpitala w Skierniewicach jest krzywdząca dla tej placówki - informuje Paweł Bruger, rzecznik szpitala. - WSZ w Skierniewicach zabezpiecza dostęp do wielospecjalistycznej opieki medycznej dla mieszkańców podregionu skierniewickiego o łącznej liczbie 379,8 tysięcy mieszkańców, a obszarem działania placówki jest północno-wschodnia część województwa łódzkiego - dodaje.
Bez niespodzianek
Kryteria kwalifikacji poszczególnych placówek medycznych do sieci są jasne i, zdaniem NFZ, skierniewicki szpital nie mógł oczekiwać innego rozwiązania.
- Były spotkania i rozmowy dyrekcji funduszu z dyrektorem Eugeniuszem Furmanem i od początku sytuacja była jasna - mówi Anna Leder, rzecznik ŁOW NFZ. - Jednak pacjenci nie mają żadnych powodów do obaw, gdyż ich szpital jest w sieci. Jak mówi NFZ, wszystkie oddziały, które szpital miał dotąd, nadal funkcjonują. Oddział kardiologiczny ma 100 proc. finansowanie w ramach ryczałtu od 1 października i będzie leczył pacjentów tak jak dotąd.
Na opublikowanej przez NFZ liście wyliczone są wszystkie oddziały szpitalne rozliczane w ramach ryczałtu. Jest kardiologia, ale nie ma okulistyki planowej i otolaryngologii planowej. Czy to oznacza, że w Skierniewicach nie będzie można leczyć problemów uszu czy korzystać z zabiegów usunięcia zaćmy?
- Nie! Te oddziały do 1 października, czyli dnia, w którym ruszy tak naprawdę sieć szpitali, pracują tak jak dotąd, mają obowiązek leczyć pacjentów i zapisywać ich na listy oczekujących - zapewnia Anna Leder.
W pierwszych tygodniach lipca fundusz ogłosi konkursy właśnie na takie leczenie na oddziałach planowych. Szpital będzie mógł do nich przystąpić. Kontrakty ze szpitalami wybranymi w konkursach będą podpisywane od 1 października.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z konsultantem wojewódzkim w dziedzinie okulistyki, dr Małgorzatą Zdzieszyńską - dodaje pani rzecznik. - Dostęp do świadczeń, które znalazły się poza siecią, nie będzie na pewno mniejszy niż do tej pory.
Będzie protest
Dyrekcja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Skierniewicach nie ma zamiaru pogodzić się z klasyfikacją.
- Zmiany legislacyjne pozostawiają możliwość odwołania się od ww. kwalifikacji i warunkowego zakwalifikowania Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. S. Rybickiego w Skierniewicach do II poziomu sieci - dodaje w oświadczeniu Paweł Bruger. - Z możliwości takiej może skorzystać dyrektor ŁOW NFZ w Łodzi, na wniosek zainteresowanej placówki medycznej. Dyrekcja WSZ w Skierniewicach zamierza skorzystać z prawa protestu, a w przypadku odmowy dyrektora ŁOW NFZ szpital będzie wnosił protest do Ministra Zdrowia w przewidzianym prawnie terminie - kończy Paweł Bruger.
Zgodnie z ustaleniami pieniądze na leczenie pacjentów w oddziałach, które kwalifikują go do konkretnego poziomu, czyli np. na pierwszym poziomie publiczne finansowanie, obejmie oddziały: chirurgia ogólna, interna, położnictwo i ginekologia, neonatologia i pediatria.
Te szpitale, które do sieci weszły, będą finansowane przez najbliższe cztery lata. Tyle ma trwać umowa. Wartość umowy każdego szpitala będzie iloczynem przyjętych przez niego w 2015 r. pacjentów i tegorocznych wycen konkretnych świadczeń.
Fundusz zapewnia, że pacjenci nie muszą się obawiać - nie zostaną odesłani ze skierniewickiego szpitala.
- Przypomnę, że leczenie zawałów i operacje usunięcia zaćmy mają wyodrębnione finansowanie poza ryczałtem po to, by w miarę elastycznie reagować na potrzeby pacjentów - dodaje Anna Leder.