Powiat i miasto spierają się o kasę na utrzymanie urzędu pracy
Trwa spór pomiędzy władzami miasta i powiatu o finansowanie działalności Powiatowego Urzędu Pracy. Czy powstaną dwa pośredniaki?
Skierniewicki urząd pracy obsługuje bezrobotnych z terenu miasta - które jest jednocześnie powiatem grodzkim - oraz z obszaru powiatu ziemskiego. Powiat grodzki jest organem prowadzącym urząd, natomiast powiat ziemski instytucją współfinansującą działalność pośredniaka.
Obydwa samorządy otrzymują subwencję z budżetu państwa, przeznaczoną na utrzymanie urzędu pracy.
Do miasta wpływa rokrocznie 275 tys. z Funduszu Pracy na utrzymanie kluczowych pracowników urzędu pracy (np. doradców zawodowych, czy pośredników pracy), reszta pieniędzy przekazywana jest w ramach tzw. subwencji ogólnej.
Powiat zwykle otrzymywał rocznie na ten cel 700-750 tys. zł, w tym roku jednak do jego budżetu wpłynęło ponad 1,2 mln zł.
- W latach 2014-2015 urząd pracy pozyskał znaczne środki unijne na realizację programów aktywizujących i stąd większa subwencja na ten rok - tłumaczy starosta skierniewicki Mirosław Belina.
Powiat przygotował porozumienie z miastem, w myśl którego z otrzymanej subwencji przekazałby miastu 750 tys. zł w 12 miesięcznych transzach.
- Porozumienie zostało przekazane do władz miasta i do tej pory prezydent go nie podpisał - mówi sekretarz powiatu Marcin Szymański. - Kwotę 750 tys. zł dla miasta uchwaliła rada powiatu i w tej chwili nie możemy innej zaproponować, bo tak zostało zapisane w budżecie.
Miasto nie zgadza się na taką kwotę, chce więcej.
- Z algorytmu wyliczymy, ile nam się należy i na koniec roku wystawimy powiatowi fakturę do zapłaty - mówi prezydent Krzysztof Jażdżyk.
Roczne utrzymanie urzędu pracy kosztuje ponad 2 mln zł. Z ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy wynika, że w takiej sytuacji kryterium wielkości finansowania PUP jest liczba mieszkańców na terenie powiatu ziemskiego i miasta. Powiat zamieszkuje 44 proc ludności, obsługiwanej przez PUP we Skierniewicach, co oznacza, że powiat powinien przekazać na urząd pracy kwotę ponad 807 tys. zł.
- Na razie przygotowany przez nas projekt porozumienia opiewa na 750 tys. zł, ale przecież możemy dokonać zmian w budżecie i przeznaczyć na ten cel 800 tys. zł -tłumaczy Marcin Szymański. - Ale trzeba o tym rozmawiać...
Niektórzy przebąkują, że spór może doprowadzić do sytuacji, że powstaną dwa pośredniaki - jeden będzie obsługiwał miasto, a drugi powiat.