Pracownicy oświaty rozmawiali z radnymi i prezydentem. Protestują przeciwko zwolnieniom
Pracownicy skierniewickich placówek oświatowych apelują do władz miasta o wycofanie się z planowanej redukcji zatrudnienia. - Musimy szukać oszczędności, w przeciwnym razie trzeba będzie zamknąć jakąś szkołę albo przedszkole - twierdzi wiceprezydent Jarosław Chęcielewski.
W poniedziałek (15.04) dwudziestoosobowa delegacja pracowników skierniewickich szkół i przedszkoli podczas posiedzenia komisji oświaty przekonywała radnych o szkodliwości planowanej redukcji zatrudnienia w oświacie.
Nie tylko kilkadziesiąt osób straci pracę, ale to odbije się też na funkcjonowaniu placówek i bezpieczeństwie dzieci - przekonywali.
- Musimy szukać oszczędności - tłumaczył wiceprezydent Skierniewic Jarosław Chęcielewski. Jak poinformował, na razie nie zapadły żadne decyzje. Kolejne spotkanie w tej sprawie zaplanowano na 8 maja, kiedy dyrektorzy wszystkich placówek dostarczą już arkusze organizacyjne a ratusz będzie dysponował także opiniami kuratorium i związków zawodowych.
Redukcja zatrudnienia ma objąć przede wszystkim pracowników niepedagogicznych i administracyjnych skierniewickich szkół i przedszkoli. Jej wprowadzenie planowane jest od 1 września br. Stanowiska mogą stracić wicedyrektorzy placówek, będzie mniej godzin dla psychologów czy logopedów, cięcia mają też dotknąć pomoc nauczycieli, woźne czy pracowników kuchni.
Więcej o sprawie już w najbliższym (19.04) wydaniu Tygodnika ITS.