Pracownik firmy ochroniarskiej z Łowicza zignorował sygnał alarmowy

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Pracownik firmy ochroniarskiej z Łowicza zignorował sygnał alarmowy

Rafał Klepczarek

Nieznani sprawcy włamali się do hurtowni elektroinstalacyjnej Insel w Łowiczu. Złodzieje zabrali kasetkę z pieniędzmi. Firma ochroniarska „Gladiator” nie interweniowała, bo… jej pracownik zignorował sygnał alarmowy.

Do nietypowego zdarzenia doszło w środę rano (9 marca). O godz. 6.12 ktoś uruchomił czujkę ruchu w pomieszczeniu łowickiego oddziału łódzkiej sieci hurtowni z osprzętem elektrycznym.

Sygnał alarmowy odebrał dyżurujący pracownik Agencji Ochrony Osób i Mienia „Gladiator”, należącej do byłego miejskiego radnego Grzegorza Wojciechowskiego. Mimo to mężczyzna nie wysłał na miejsce ekipy interwencyjnej. - To dla mnie dziwne, bo przecież w jego, a szczególnie w naszym interesie było sprawdzenie przyczyny alarmu - uważa Sławomir Ceroń, dyrektor oddziału Insel w Łowiczu. - Za to przecież płacimy. Nie przekonuje mnie tłumaczenie, że pracownik agencji ochroniarskiej myślał, że ktoś się pomylił, bo przecież gdyby tak było, to alarm zostałby po minucie prawidłowo rozbrojony.

Grzegorz Wojciechowski przyznaje, że jego podwładny zawinił i poniesie konsekwencje służbowe zaniedbania. - Nie wiem, jak to się mogło stać, bo do tej pory byłem bardzo zadowolony z tego pracownika - dodaje szef łowickiej agencji ochrony mienia. - Może zmyliło go to, że był to bardzo krótki sygnał i fakt, iż z czterech czujek ruchu załączyła się tylko jedna?

Więcej w piątkowym "ITS" i czwartkowej odsłonie naszego tygodnika w internecie na tygodnikits.pl.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.