Pracowników skierniewickiej oświaty czekają zwolnienia

Czytaj dalej
Fot. Marcin Niklewicz
Marcin Niklewicz

Pracowników skierniewickiej oświaty czekają zwolnienia

Marcin Niklewicz

Planowana redukcja zatrudnienia w placówkach oświatowych, mająca objąć przede wszystkim administrację, zaniepokoiła pracowników szkół i przedszkoli. Spać spokojnie nie mogą też nauczyciele. Rzeczywistą skalę zwolnień poznamy w maju, ale już dziś wiadomo, że cięcia będą.

Choć nie ma żadnych oficjalnych decyzji, wiadomo, że na początku kwietnia dyrektorzy placówek oświatowych otrzymali wytyczne co do planowanych redukcji. Wiadomo też, że planowana jest likwidacja etatów w administracji i obsłudze. Czy dojdzie do zwolnień, czy też skończy się na okrojeniu etatów, w dużym stopniu zależy od samych dyrektorów.

- Nikt nie chce nam udzielić informacji, nie wiemy na czym stoimy, docierają do nas tylko nieoficjalne przecieki - mówią pracownicy. Skrzyknęli się i zamierzają interweniować u prezydenta i radnych z komisji oświaty.

- Jesteśmy otwarci na rozmowy - zapewnia odpowiedzialny za oświatę w mieście wiceprezydent Skierniewic Jarosław Chęcielewski. Reorganizację tłumaczy koniecznością dostosowania do zmian zachodzących w oświacie i sprostania rosnącym kosztom utrzymania, wynikającym m.in. z ostatniej reformy oraz już przyznanych i spodziewanych podwyżek płac. - Jako organ prowadzący nie mamy wyjścia, musimy pilnować dyscypliny finansowej i zapewnić środki na wypłatę wynagrodzeń.

Zaznacza, że przez ostatnie lata subwencja oświatowa zmniejszyła się o 7 mln złotych, liczba uczniów nie wzrosła, zaś nauczycieli jest więcej. Planowana od nowego roku szkolnego redukcja zatrudnienia ma przynieść kilka milionów złotych oszczędności rocznie.

Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że cięcia mają objąć m.in. wicedyrektorów czy intendentów, ale też pomoc nauczycieli, woźne czy pracowników kuchni. Ograniczona zostanie też liczba godzin dla psychologów czy logopedów.

- To się odbije na bezpieczeństwie dzieci - alarmują pracownicy. Zaznaczają, że z powodu braku opiekunów mocno utrudniona zostanie choćby organizacja wycieczek poza teren przedszkola czy nawet wyjść na plac zabaw.

Na dostarczenie do ratusza arkuszy organizacyjnych, określających m.in. skalę zatrudnienia, dyrektorzy placówek mają czas do końca kwietnia. Ostatecznie dopiero w maju wyjaśni się, ile osób od września może stracić pracę. Sami pracownicy nie zamierzają jednak czekać.

Na początku tygodnia przedstawiciele szkół i przedszkoli z całego miasta postanowili wystosować pisma do rady i prezydenta. Planują też zbierać podpisy poparcia wśród rodziców, których dzieci ostatecznie dotknie reorganizacja. Liczą, że podczas spotkania przekonają władze, że redukcja zatrudnienia negatywnie odbije się na funkcjonowaniu placówek.

Marcin Niklewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.