Prezes: za jedynki i groby ziemne trzeba płacić

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Kubik
Agnieszka Kubik

Prezes: za jedynki i groby ziemne trzeba płacić

Agnieszka Kubik

Skierniewiczanka apeluje do mieszkańców, by przed świętem 1 i 2 listopada byli rozważni czytając tablicę stojącą przed cmentarzem komunalnym.

Przypomina ona o dokonaniu opłat za wygasłe dzierżawy grobów po 20 latach od daty pochówku. Mieszkanka apeluje, gdyż sama miała niemiłe doświadczenie - zapłaciła 900 zł, gdy tymczasem ktoś z rodziny przypomniał jej, że kupując dwuosobową piwnicę w 1988 roku zapłaciła z góry na 50 lat.

- Poszłam i po wielkich awanturach oddali mi te pieniądze, ale uważam, że prezes postępuje nieuczciwie, bo wiele ludzi może nie pamiętać, że zapłaciło na 50 lat z góry - mówi pani Bożena. - W 1996 roku przedsiębiorstwo zmieniło wprawdzie status, ale jest chyba jakaś ciągłość, a prawo nie działa wstecz.

Marian Sarniak, prezes spółki miejskiej Ars, która zarządza miejskim cmentarzem twierdzi, że pomyłka była jednorazowa i nie ma o co kruszyć kopii.

- To była jednorazowa pomyłka! Przecież nie kazałbym płacić ludziom, by potem oddawać im jeszcze z odsetkami. Wszyscy są informowani na bieżąco, że nie muszą płacić jeśli do sierpnia 1996 roku zakupili na cmentarzu 2,3 lub 4-osobową piwnicę - mówi. - Ci rzeczywiście uiścili opłaty na 50 lat do przodu. Ale byli też tacy, co kupowali jedynki lub groby ziemne - ci muszą płacić od 450 do 800 złotych. Czy płacą? Różnie bywa, najczęściej nie pamiętają. Ściągam wtedy opłaty przy pogrzebie, gdy komputer podczas naliczania opłat za pochówek pokazuje, że jest jakiś dług.

Agnieszka Kubik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.