PROGRAM 500 plus: Przy 500+ zapominamy o małżonku
Około 90 proc. wniosków o 500+ złożonych przez internet ma błędy. Bez wizyty w MOPR się nie obędzie.
Ministerstwo zapowiadało, a urzędnicy potwierdzali, że wnioski składane do rządowego programu „Rodzina 500 plus” są proste do wypełnienia i prawie nikomu nie powinny przysporzyć kłopotu. W przypadku tych składanych osobiście, faktycznie problemu nie było. Z elektronicznymi wyszło inaczej.
Prawie wszystko źle
Kolejka w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie od 1 kwietnia, czyli od dnia uruchomienia przyjmowania wniosków, praktycznie nie znika. Nie można mówić o długim oczekiwaniu, bo obsługa przebiega sprawnie, ale ogonek interesantów jest niezależnie od pory, o której zaglądamy do ośrodka. Część osób przychodzi z nowym wnioskiem, ale wiele już jeden złożyło, przez internet. Chcieli zaoszczędzić czas, a i tak bez osobistego stawiennictwa się nie obejdzie.
- Około 90 procent wniosków, które otrzymaliśmy przez internet przez kilka pierwszych dni funkcjonowania programu, zawiera błędy - mówi Janina Wawrzyniak, dyrektor MOPR. - Do 18 kwietnia wpłynęło do nas 765 wniosków drogą elektroniczną, a 1.216 złożono osobiście.
Zgodnie z Kodeksem Postępowania Administracyjnego złożony wniosek musi być rozpatrzony, a w przypadku błędów należy wezwać wnioskodawcę do uzupełnienia braków i poprawienia formularza. Zdarza się też, że kilka dni po złożeniu pierwszego, błędnego wniosku interesanci zdają sobie sprawę z pomyłki i ślą kolejny. Wtedy pojawia się dylemat: co zrobić z pierwszym wnioskiem?
- Trzeba wydać decyzję o umorzeniu postępowania w sprawie pierwszego wniosku. To utrudnienie i dodatkowa praca - mówi Janina Wawrzyniak.
Nie podali danych
Wnioskujący nie musieli podawać numeru telefonu ani adresu mejlowego i często z tego korzystali. Jak się okazuje, w przypadku wystąpienia błędów brak takich danych poważnie utrudnia kontakt z interesantem.
- Jeśli mamy numer telefonu, prosimy o przybycie i zmodyfikowanie wniosku - tłumaczy Janina Wawrzyniak. - W części błędnych wniosków takich danych nie ma i wtedy musimy o zgłoszenie się do MOPR prosić pisemnie.
Niekompletne wnioski wpływały głównie w pierwszych dniach kwietnia. W którymś momencie ministerstwo zorientowało się, że system przepuszcza niewypełnione wnioski i został uszczelniony. Kłopoty z elektronicznym wnioskiem potwierdza młoda mama.
- Składałam drogą elektroniczną i niestety w arkuszu mojego banku nie było miejsca na umieszczenie danych mojej rodziny - mówi Kasia ze Skierniewic. - Zostałam poproszona o przybycie do MOPR i musiałam na szybko wypełnić nowy wniosek, a stary wycofać. Brzmi dość poważnie, ale mimo młynu, który mają w urzędzie, wszystko poszło sprawnie i szybko. Korekta nie z mojej winy, a z winy braków w aplikacji banku. Mimo wszystko bez spotkania oko w oko z urzędnikiem i bez wyjścia z domu się nie obeszło - uśmiecha się kobieta.
Zapominamy o małżonku
Błędy we wnioskach elektronicznych dotyczą przede wszystkim części, w której należy określić skład rodziny.
- Jeśli rodzina nie ubiega się o 500 zł na pierwsze dziecko i tym samym pod uwagę nie jest brane kryterium dochodowe, to drugie dziecko jest we wniosku wymieniane jako pierwsze - zawiłości tłumaczy Janina Wawrzyniak. - Natomiast w składzie rodziny to dziecko się nie pojawia, a wiadomo, że do rodziny wchodzą wszyscy jej członkowie.
Często zapominamy też wymienić we wniosku męża czy żonę, brakuje numerów pesel. Zdarza się, że adres zamieszkania wnioskodawcy nie zgadza się z adresem właściwego organu.
- Mieszkańcy Skierniewic przesyłają wnioski do Urzędu Gminy Skierniewice, później następuje przekazywanie wniosków między urzędami. Mieliśmy takich ponad 20 - kwituje dyrektor Wawrzyniak.
W formularzach brakuje też zapisu o przebywaniu poza granicami Polski, w końcu często pod oświadczeniem nie składamy podpisu. Wszystkie niedociągnięcia przedłużają urzędowe procedury i opóźniają decyzję o wypłacie pieniędzy, chociaż tutaj MOPR napotyka kolejne schody.
500+ nie dla dla komornika
Podanie numeru konta nie jest obowiązkowe, ponieważ ministerstwo pozwala wypłacić świadczenie w wybrany przez rodzica sposób. Pieniądze mogą więc zostać wpłacone na rachunek bankowy rodzica, ale też przekazem pocztowym czy wypłacone gotówką w kasie. Wiele osób, szczególnie z problemami finansowymi, nie podaje numeru konta bankowego informując, że go nie posiada.
Kto ma na swoim rachunku bankowym zajęcia komornicze, nie chce ryzykować zniknięcia otrzymanych pieniędzy z konta.
Zgodnie z orzecznictwem sądów pieniądze, które wpływają na rachunek bankowy tracą swoją tożsamość i podlegają zajęciu, dlatego część beneficjentów 500+ mogłaby zobaczyć jedynie na wyciągu z konta.
Rozmowy z bankami trwają i być może uda się wypracować rozwiązanie, które umożliwi korzystanie z usług bankowych także osobom bez płynności finansowej.
- Jeśli się nie uda nic wypracować, to uruchamiamy okienko - mówi Janina Wawrzyniak. - Takiej formy wypłaty żąda on nas około 300-400 osób.
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie do początku tygodnia przygotował ok. 150 decyzji. Pierwsze osoby już mają pieniądze na koncie.
- Wpłynęło ok. 2 tys. wniosków, trudno mi określić, ile osób jeszcze się do nas zgłosi, ale z dnia na dzień jest ich coraz mniej - mówi dyrektor MOPR.
Zakładając, że średnio wnioskujący mają dwoje dzieci, można śmiało założyć, że prawie wszyscy, którzy chcą dostać 500 zł na dziecko, już odwiedzili urząd.
Pieniądze mają już ma koncie
- U mnie poszło bardzo sprawnie i bez żadnych problemów, chociaż składałam również na pierwsze dziecko - mówi pani Justyna. - Dzięki temu, że mam zasiłek macierzyński nie musiałam nic składać oprócz samego wniosku. Trafiłam na taką godzinę gdzie były tylko dwie osoby i to już obsługiwane. Więc cały zabieg trwał 15 minut - cieszy się skierniewiczanka.
Kolejna z mam również dzieli się doświadczeniami.
- Składałam osobiście na pierwsze dziecko, pobieram wychowawczy, więc musiałam tylko wypełnić wniosek bez żadnych dokumentów - mówi Patrycja. - Zastanawia mnie tylko, dlaczego osoby, które mają przyznane decyzje do świadczeń rodzinnych i te, których nie dotyczy kryterium dochodowe, nadal nie maja nawet decyzji. Przecież w tych przypadkach powinno być w miarę sprawnie - dodaje.
- Składałam osobiście na drugie i trzecie dziecko. Bez kolejki szybko i sprawnie - mówi Kasia. - Dziś już są pieniądze na koncie.