Prokurator chce wytypować osoby, których życie było zagrożone
Trwa śledztwo w sprawie rawskiego szpitala. Według prokuratury nie skończy się ono szybko ze względu na rozległość materiału, który należy przeanalizować.
Prokuratura Rejonowa w Rawie prowadzi dochodzenie w sprawie szpitala św. Ducha, prowadzonego przez spółkę AMG Centrum. Doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa, polegającego na stwarzaniu zagrożenia dla zdrowia i życia pacjentów, wpłynęło do prokuratury w lutym bieżącego roku. Złożyło je dwóch parlamentarzystów - poseł Grzegorz Wojciechowski i senator Rafał Ambrozik - oraz radny powiatowy Adrian Galach.
Trójka polityków wydała wówczas także oświadczenie w tej sprawie. Wynikało z niego, że w ostatnich latach, a zwłaszcza w ostatnich tygodniach, do ich biur parlamentarnych zgłosiło się wielu mieszkańców ze skargami na działalność szpitala.
- Pojawiły się również informacje o możliwości bezpośredniego zagrożenia utraty zdrowia lub życia wynikające z nieprzemyślanych, a być może i bezprawnych działań osób odpowiedzialnych za bezpieczeństwo zdrowotne na terenie powiatu - przekonywał Rafał Ambrozik.
Zdaniem polityków „niepokój budzą również dziwne i niejasne powiązania biznesowe i personalne między podmiotami zaangażowanymi w audyt, zarządzanie oraz udzielanie pożyczek”. Parlamentarzyści wskazywali także na możliwość nielegalnych przepływów finansowych między podmiotami zaangażowanymi w funkcjonowanie szpitala. Według nich mogło nawet dojść do wyprowadzania z niego pieniędzy.
Podjętymi przez polityków działaniami zdegustowany jest starosta rawski.
- Dziwi mnie to w obliczu faktu, że Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła wielomiesięczną kontrolę w szpitalu i powiecie i nie oddała sprawy do prokuratury, a nawet nie wydała zaleceń pokontrolnych, choć stwierdziła pewne nieprawidłowości, natomiast robią to politycy - komentował sprawę Józef Matysiak. - Zawsze wspieraliśmy placówkę finansowo, wydając pieniądze na remonty, spłaty pożyczek i wszelkiego innego zadłużenia, finansując wyposażenie w sprzęt - wylicza Józef Matysiak. - Z budżetu powiatu poszło na to około 25 mln złotych. Zdajemy sobie sprawę ze zdarzeń, które są trudne i niedobre dla wizerunku szpitala i naciskamy, aby dzierżawca je eliminował.
Jak się dowiedzieliśmy w rawskiej prokuraturze, postępowanie potrwa jeszcze długo.
- Mamy dużą liczbę osób do przesłuchania w tej sprawie - podkreśla Michał Walendzik, zastępca prokuratora rejonowego. - Liczymy, że na podstawie tych przesłuchań uda się wytypować osoby, których zdrowie lub życie mogło być w szpitalu zagrożone, a następnie powołamy biegłych. Postępowanie z uwagi na rozległość materiału, który musimy przeanalizować, na pewno nie skończy się szybko.
W kwietniu grupa 14 radnych miejskich, powiatowych i z gmin powiatu rawskiego (związanych z PiS) złożyło skargę na zarząd powiatu rawskiego, zarzucając mu niewłaściwy nadzór nad działalnością szpitala.
Rada powiatu rawskiego skargę oddaliła.