Prokuratura uważa, że łowiczanin, który zabił szczeniaka został potraktowany przez sąd zbyt łagodnie
Prokuratura Rejonowa w Łowiczu złożyła zapowiedź apelacji w sprawie mieszkańca Łowicza skazanego na trzy miesiące więzienia za zabicie psa ze szczególnym okrucieństwem. Z wyrokiem nie zgadza się także adwokat 27-latka.
Pod koniec kwietnia sędzia Magdalena Piwowarczyk skazała mężczyznę także na pół roku prac społecznie użytecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie oraz objęła go sześcioletnim zakazem posiadania zwierząt. Łowiczanin ma również wpłacić 2 tys. zł na rzecz Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt oraz pokryć koszty sądowe w kwocie 925,67 zł. Wyrok nie jest prawomocny.
Do przestępstwa doszło 18 listopada ubiegłego roku w jednym z bloków na osiedlu Starzyńskiego. Feralnego dnia 27-latek powrócił po pracy do mieszkania, będąc pod wpływem alkoholu. W łazience zastał szczekającego szczeniaka, który należał do mieszkającej z nim narzeczonej.
Mały mieszaniec zanieczyścił odchodami pomieszczenie. To zdenerwowało mężczyznę na tyle, że kilkakrotnie rzucił psem o podłogę w wyniku czego zwierzę zdechło. W tym czasie przestraszona właścicielka psa zamknęła się w ubikacji. O bestialskim czynie 27-latka powiadomił policję jego współlokator, któremu mający w organizmie ponad 1,7 promila alkoholu sprawca „pochwalił się” zabiciem psiaka.
Sędzia Piwowarczyk uznała, że sprawca działał w sposób drastyczny ze szczególnym okrucieństwem. Fakt, że nie trafi za kraty na 10 miesięcy, jak chciała tego prokuratura, zawdzięcza m. in. swojej postawie podczas procesu, wyrażeniu szczerej skruchy za popełniony czyn oraz dobrej opinii w środowisku lokalnym.
O sporządzenie uzasadnienia wyroku wystąpiła prokuratura oraz obrońca skazanego. W ciągu najbliższych dwóch tygodni okaże się, czy któraś ze stron zdecyduje się odwołać od wyroku do Sądu Okręgowego w Łowiczu.