Protestują głównie byli członkowie Samoobrony
Z Dariuszem Klimczakiem, wicemarszałkiem woj. łódzkiego, prezesem zarządu wojewódzkiego PSL w Łodzi, rozmawia Marcin Bereszczyński.
W ostatnim czasie nasiliły się protesty rolników z województwa łódzkiego. Jak na to reaguje zarząd wojewódzki PSL?
Za każdym razem próbujemy merytorycznie ustosunkowywać się do postulatów rolników na przeróżnych spotkaniach. Tak było kilka dni temu w Błaszkach, pod Wieluniem i ostatnio w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie starosta Stanisław Cubała, prezes zarządu powiatowego PSL, przyjął protestujących. Podobnie było w Brzezinach i Głuchowie.
Trzeba z rolnikami rozmawiać i ich uświadamiać. Należy podpowiadać im dobre praktyki, jakie są na rynku owoców i warzyw. Merytoryczne podejście do problemów to jedno. Drugie to charakter polityczny protestów. Wiem, że w traktorach siedzą członkowie PSL, ale protestują głównie byli członkowie Samoobrony. Bardzo aktywny jest PiS. Bagatelizują działania Sejmu, rządu i poszczególnych ministerstw, które ciągle pracują nad problemami rolników.
Czy nie obawia się Pan, że protesty rolników doprowadzą do utraty poparcia dla PSL? Przecież to jest wasze środowisko, które próbuje przejąć PiS.
Zgadza się, to jest nasze środowisko i protesty pośrednio w nas uderzają. Dlatego rozmawiamy z protestującymi. Trzeba oddzielić merytoryczne postulaty od takich spraw, jak ustalenie ceny skupu wieprzowiny. Nie można tego zrobić, bo to zakazane. Musimy włożyć dużo pracy "piarowej" w tereny wiejskie, bo część rolników ulega presji organizatorów protestów, którzy mówią "chodźcie z nami, to coś wywalczymy". PSL nie che protestować. Wolimy rozmawiać, jak zaprojektować hodowlę, aby wziąć jak najwyższe dopłaty lub jak wykorzystać 60 tys. zł dopłat na działalność pozarolniczą. Czy spadnie nam poparcie? Ostatni sondaż pokazał, że mamy 11 proc. To oznacza, że nasze rozmowy przynoszą skutek. PiS zawsze był słaby na wsi, bo rolnicy pamiętają, że PiS był przeciwny wejściu do Unii Europejskiej. Ani wtedy, ani dziś nie będzie PiS silny na wsi, choć znacznie głośniej krzyczy.
Rolnicy z PSL też protestują. Czy nie zagrozi to koalicji PO-PSL?
Nie ma takiego tematu.
Czy na szczeblu województwa łódzkiego można pomóc rolnikom, czy trzeba liczyć na rząd i Sejm?
Już wprowadzamy udogodnienia. W tym tygodniu komisje sejmiku, a w przyszłym sejmik zadecydują o wsparciu 1 mln zł więcej dla spółek wodnych. Więcej przeznaczymy też na promocję w rolnictwie. Ciągle współpracujemy z organizacjami rolniczymi od izby, do małych związków.
Gdyby wkrótce doszło do ogólnopolskiego protestu rolników, to co zrobi PSL?
Będziemy dalej odpowiadać na postulaty protestujących. Wśród postulatów siedem jest już rozwiązanych, kolejne trzy są w trakcie, a pozostałe są nierealne.
Rozm. Marcin Bereszczyński