Prywatny parking na miejskiej działce w Łowiczu
Krzysztof Kaliński, burmistrz Łowicza, za pomocą specustawy drogowej przejął działkę należącą między innymi do byłego już radnego miejskiego Jacka Haczykowskiego. Mimo że stało się to jeszcze w listopadzie 2013 roku, to znany łowicki przedsiębiorca nadal pobiera opłaty parkingowe od kierowców, którzy korzystają z miejskiej już działki.
- W sobotę, 31 stycznia tego roku, podjechaliśmy z kolegą pod miejskie targowisko - informuje proszący o anonimowość łowiczanin. - Chcieliśmy zaparkować auto przy ogrodzeniu Agros Nova, bo wiedzieliśmy, że miasto przejęło ją od pana Haczykowskiego.
Zdziwiliśmy się, że jego pracownik chciał pobrać od nas opłatę parkingową w wysokości 3 zł. Przecież to nie jest już prywatny teren - dziwi się mieszkaniec Łowicza, który postanowił sprawą zainteresować naszą redakcję.
Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy burmistrz Kaliński rozpoczął przygotowania do przedłużenia obecnej ul. Broniewskiego do ul. Kaliskiej w Łowiczu. Inwestycja ta zostanie zrealizowana w tym roku w ramach kompleksowej przebudowy kilku ulic w centrum miasta.
Do przedłużenia ul. Broniewskiego potrzebna była działka należąca do ówczesnego radnego z politycznego obozu burmistrza Kalińskiego - Jacka Haczykowskiego. Podczas rokowań obie strony nie doszły do porozumienia i szef miejskiego samorządu skorzystał ze specustawy, która pozwala samorządom na pozyskanie za odszkodowaniem działek, które niezbędne są do inwestycji drogowych.
Władze Łowicza wystąpiły do starosty łowickiego o przeniesienie prawa własności działki o powierzchni niespełna 900 metrów kwadratowych na ratusz, wydanie pozwolenia na budowę i ustalenia wysokości odszkodowania. Starosta Krzysztof Figat taką decyzję wydał 11 października 2013 roku.
- Nikt nie złożył odwołania i uprawomocniła się ona pod koniec października - mówi Grzegorz Pełka, naczelnik wydziału miejskich inwestycji. - Można więc śmiało stwierdzić, że od listopada miasto stało się właścicielem tego gruntu.
Dlaczego więc pracownicy byłego samorządowca, któremu nie udało się pod koniec 2014 roku ponownie dostać do Rady Miejskiej w Łowiczu, nadal pobierają opłatę parkingową?
Jacek Haczykowski mówi wprost, że nie zgadza się na proponowaną mu kwotę odszkodowania i dlatego nadal czuje się właścicielem tego gruntu. - Jestem negatywnie zaskoczony tym, jak ze mną postąpiono - mówi łowiczanin. - Wynajęty przeze mnie rzeczoznawca oszacował, że działka ta jest dwukrotnie więcej warta od kwoty, którą mi zaproponowano.
O jakie pieniądze chodzi? Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć, że starosta łowicki wycenił działkę na ok. 70 tys. zł. Łatwo więc policzyć, jakiej kwoty domaga się łowicki biznesmen. Od decyzji reprezentanta Skarbu Państwa w powiecie łowickim odwołał się on do wojewody łódzkiego. Rozstrzygnięcia sporu jeszcze nie ma.
Na koniec warto podkreślić, że ratusz przejął jedynie pas gruntu o szerokości 15 metrów. Pozostała część od strony targowiska nadal znajduje się w rękach prywatnych. Co ciekawe, burmistrz Kaliński zapewnia, że miasto kontrolowało pobór opłat i stwierdziło, że są one pobierane tylko na gruncie byłego radnego...
Rafał Klepczarek