Przechodnie ściągnęli kocią rodzinę z drzewa. Nie otrzymano pomocy od straży pożarnej i straży miejskiej
Na ulicy Mszczonowskiej, na wysokości zakładu p. Nici, przez siedem godzin trwała akcja pomocy dla kociej rodziny, która utknęła na drzewie. O sytuacji poinformowano straż pożarną oraz straż miejską. Niestety, nie otrzymano od nich pomocy. W dziupli drzewa przechodnie znaleźli kocią rodzinę: matkę z sześcioma kociętami. Drzewo znajduje się blisko ulicy i skierniewiczanie byli bardzo poruszeni losem maluchów. Gdy kocia rodzina rozdzieliła się, dobrzy ludzie postanowili interweniować.
- Pani z dzieckiem w wózku była bardzo dzielna. To ona jako pierwsza zainteresowała się tą całą sytuacją. Za pomoc dziękuję wszystkim osobom, które ratowały kocią rodzinę: przechodniom, mieszkańcom bloku 23 i bloku 25, dr Jadwidze Czapskiej, wielkiej miłośniczce kotów oraz wolontariuszom. Teraz kocia rodzina jest razem i jest bardzo szczęśliwa - podkreśla Beata Kierzek. - Niestety, dzwoniłam także do zastępcy komendanta straży pożarnej, żeby poinformować go o braku pomocy z ich strony.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 2,46 zł tygodniowo.
już od
2,46 ZŁ /tydzień