Przedłużono śledztwo w sprawie tragedii w łowickim szpitalu
Pod koniec listopada Prokuratura Regionalna w Łodzi (dawna Prokuratura Apelacyjna w Łodzi) zakończy śledztwo w sprawie tragedii, do której doszło w łowickim szpitalu. 12 lutego tego roku zmarła tam rodząca kobieta. Dzień później zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa złożył w komendzie policji mąż 40-letniej mieszkanki powiatu łowickiego.
- Śledztwo przedłużono do 22 listopada - informuje Krzysztof Bukowiecki, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi. - Prokurator prowadzący sprawę zebrał dowody w postaci dokumentacji medycznej oraz przesłuchał świadków. Obecnie szuka on biegłego medycyny sądowej, który oceni prawidłowość działań podjętych przez lekarzy z Łowicza.
Tragicznie zmarła kobieta zgłosiła się do łowickiego szpitala w terminie, na który zaplanowano poród metodą cesarskiego cięcia. Około południa lekarz, prowadzący wcześniej ciążę, przystąpił do zabiegu.
W wyniku komplikacji, prawdopodobnie na skutek wstrząsu krwotocznego, o godzinie 16.45 kobieta zmarła. Lekarzowi udało się natomiast uratować córkę.
W sobotę, 13 lutego, mąż tragicznie zmarłej kobiety pojawił się w Komendzie Powiatowej Policji w Łowiczu i złożył tam zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa.
Z informacji uzyskanych od śledczych wynika, że mężczyzna dopatruje się nieprawidłowości w działaniach służb medycznych szpitala w Łowiczu. Mąż tragicznie zmarłej mieszkanki podłowickiej wioski zapewnia także organy ścigania, że w momencie przyjmowania do szpitala żona nie zgłaszała dolegliwości. Wcześniej kobieta urodziła już dwoje dzieci.