Przyczyny natury osobistej stały za samopodpaleniem się mężczyzny w Łowiczu
Funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu badają przyczyny samopodpalenia się mężczyzny w szpitalnym holu.
- Wstępne ustalenia wskazują na to, że 37-latek z Łowicza oblał się łatwopalną cieczą i podpalił z powodów osobistych - informuje Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji.
Do dramatycznych wydarzeń doszło o godz. 18.40 w piątek (27 października) w poczekalni izby przyjęć szpitala powiatowego w Łowiczu. Wśród pacjentów znajdował się tam mężczyzna, który znany był wśród szpitalnego personelu z wcześniejszych irracjonalnych zachowań.
W pewnym momencie 37-latek oblał się czymś, co śmierdziało jak rozpuszczalnik, a następnie wyjął zapalniczkę, którą się podpalił. Na pomoc wezwano personel szpitala, który szybko ugasił desperata za pomocą koca oraz gaśnic.
Łowiczanin został zbadany i opatrzony. Prawdopodobnie doznał oparzeń I i II stopnia. Nie zagrażały one jednak jego życiu.
- Mężczyzna został przetransportowany do szpitala powiatowego w Sochaczewie - mówi Jacek Kaniewski, dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Łowiczu.
Został tam hospitalizowany na oddziale psychiatrycznym. Sochaczewscy lekarze nie udzielają informacji o jego stanie.
Z naszych informacji wynika, że chwilę po tragicznym zdarzeniu 37-letni mężczyzna tłumaczył, że nic mu w życiu nie wychodzi i chciał ze sobą skończyć.