Radni uznali, że za decyzją dyrekcji ŁODR stoi polityka
Rada Miejska w Łowiczu jednogłośnie nie zgodziła się na degradację Mariusza Siewiery, który wszedł w jej skład z listy PO. Radni zgodnie uznali, że dyrekcja Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach chce wypowiedzieć mu warunki pracy i płacy w związku jego działalnością samorządową.
Mariusz Siewiera znany jest z tego, że uważnie patrzy na ręce władzy, która w przypadku miejskiego samorządu w Łowiczu zdominowana jest przez PiS. Mieszkaniec Łowicza w ubiegłym roku został kierownikiem łowickiego oddziału ŁODR, który wtedy podlegał pod Urząd Marszałkowski w Łodzi, rządzony przez koalicję PO-PSL.
Po zmianie prawa 20 sierpnia 2016 roku ośrodki doradztwa rolniczego w całym kraju przeszły pod zarząd Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na fali „dobrej zmiany” PiS zaczęła się wymiana kadr.
Włodzimierz Lewandowski, który został dyrektorem ŁODR miesiąc po przejściu ośrodka pod skrzydła MRiRW, w kwietniu tego roku poprosił łowickich radnych o zgodę na wypowiedzenie Mariuszowi Siewierze warunków pracy i płacy. Ze stanowiska kierownika oddziału ŁODR w Łowiczu ma ona zostać przeniesiony do bratoszewickiej centrali na głównego specjalistę ds. ekonomiki i zarządzania gospodarstwem rolnym. Wiąże się to m. in. z „symboliczną” obniżką wynagrodzenia.
Radny Siewiera uważa, że za decyzją jego przełożonego stoją względy polityczne, a nie merytoryczne. Także rada miasta jednogłośnie uznała, że ruch kadrowy ma związek ze zdarzeniami związanymi z wykonywaniem mandatu radnego przez Mariusza Siewierę.
Zaprzecza temu dyrektor Lewandowski, który zapewnia, że jedynym powodem chęci przeniesienia radnego są braki kadrowego na ważnym stanowisku.
Rafał Klepczarek