Radny Bartłomiej Wójcik zachęca do zdawania egzaminu na samorządowca

Czytaj dalej
Fot. Agnieszka Kubik
Agnieszka Kubik

Radny Bartłomiej Wójcik zachęca do zdawania egzaminu na samorządowca

Agnieszka Kubik

- Żaden radny nie jest specjalistą we wszystkich dziedzinach, a takiej właśnie wszechstronnej wręcz wiedzy wymaga się od nas przy podejmowaniu ważnych dla miasta decyzji - uważa Bartłomiej Wójcik, na co dzień komendant skierniewickiego hufca ZHP.

- By przygotować się do jednej z ostatnich sesji, brnąłem po kolana w błocie, by zobaczyć działkę, o której losach jako radny miałem współdecydować. Potem odszukałem jej właściciela, który był bardzo zdziwiony, gdy mnie zobaczył - co tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że nasze społeczeństwo nie jest przyzwyczajone, iż samorządowcy mają z nimi bezpośredni kontakt. Wiele spraw jest załatwianych po prostu zza biurka.

Idea egzaminu na radnego przyszła Bartłomiejowi Wójcikowi do głowy, gdy zorientował się, jak wiele pracy i czasu wymaga praca w samorządzie.

- To niemal praca na etacie, tak zresztą pracują radni w USA - dodaje. - Przygotowanie do komisji lub sesji wymaga prześledzenia punkt po punkcie każdej sprawy w terenie, konsultacji z kompetentnym urzędnikiem, rozmów z zainteresowanymi. Ludzie zostają radnymi, a potem są zdziwieni, że sprawowanie mandatu to nie tylko ciężka i absorbująca praca, ale też głęboka wiedza merytoryczna, której często brakuje.

Radny Wójcik swoje postulaty zamieszcza w formie ogłoszeń w lokalnej prasie. Niektórzy koledzy radni zareagowali z oburzeniem, twierdząc, że Wójcik ich obraża. Radny wyjaśnia, że chciał wywołać dyskusję, a słowo "egzamin" jest tylko hasłem.

- Natomiast na pewno będę naciskał, by radni się szkolili - mówi. - Do tej pory mieliśmy tylko jedno szkolenie, z budżetu, ale chciałbym, aby chociaż raz na kwartał odbywały się kolejne. To jest wskazane dla dobra miasta - dodaje.

Przewodniczący Rady Miasta Skierniewice jest za. Przygotował listę kursów dla radnych, w tym roku mają się odbyć dwa: z finansów i z pracy w samorządzie. - Szkolenia nikomu nie zaszkodziły - mówi Andrzej Melon. - Ale wiele zależy od radnego, udział w szkoleniach jest dobrowolny. Na szkoleniu z budżetu pojawiła się połowa radnych. Trzeba samemu dużo czytać i zgłębiać wiedzę.

- Jeśli podejmuję decyzję, to zawsze chciałbym ją umieć obronić - mówi Wójcik.

Agnieszka Kubik

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.