Radny miejski chce pracować w MOPS w Łowiczu, jednostce podległej ratuszowi

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Radny miejski chce pracować w MOPS w Łowiczu, jednostce podległej ratuszowi

Rafał Klepczarek

Robert Wójcik, koalicyjny członek Rady Miejskiej w Łowiczu złożył podanie o pracę... w podległym ratuszowi Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Przedstawiciel stowarzyszenia Łowickie.pl chce pracować tam jako asystent rodziny w ramach unijnego projektu „Port Bezpieczna Rodzina”.

Robert Wójcik na początku tego roku z przyczyn osobistych złożył rezygnację z funkcji dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łowiczu.

Stało się tak po tym, jak po przegranych przez układ polityczny PSL-PO wyborach samorządowych w Radzie Powiatu Łowickiego, w starostwie władzę objęła koalicja PiS-Kukiz’15. Nowe władze krzywym okiem patrzyły na radnego miejskiego, który z jednej strony nie bał się krytykować związanego przez lata z PiS burmistrza Krzysztofa Kalińskiego oraz działań partii Jarosława Kaczyńskiego, a z drugiej szefował SLD w powiecie łowickim.

Już kilka tygodni temu w ratuszu zaczęto mówić o tym, że Robert Wójcik znajdzie pracę w MOPS. Oczywiście bez utraty mandatu radnego nie mógł piastować kierowniczego stanowiska, ale zaczęto rozmowy o koordynowaniu przez niego unijnego projektu na rzecz rodzin, które mogą być zagrożone odebraniem potomstwa. MOPS pozyskał nań z funduszy europejskich ponad 750 tys. zł. Całość trzyletniego projektu ma pochłonąć prawie 900 tys. zł.

Marek Dziedziela, dyrektor MOPS w Łowiczu informuje, że radny wyraził zainteresowanie pracą w miejskiej placówce i posiada wysokie kwalifikacje do tego. Szef miejskiego ośrodka przechodząc na grunt piłkarski porównuje Roberta Wójcika do Davida Beckhama. Na nasze pytanie, czy nie powinien być ogłoszony konkurs na asystenta rodziny szef MOPS odparł, iż nie ma takiego wymogu prawnego, ale po krótkim namyśle stwierdził, że nie wyklucza takiego rozwiązania.

Sam Robert Wójcik twierdzi, że chętnie wystartowałby w takim konkursie, gdyż ma bogate doświadczenie w tego typu pracy. Członek rady nie widzi nic zdrożnego w tym, że chce pracować w jednostce podległej miastu. - Jest to nieurzędnicze stanowisko z niewysokim wynagrodzeniem (ciągle trwają negocjacje na ten temat - przyp. red.), więc dziwię się, że cała sprawa wywołuje tyle sensacji - dodaje radny.

Michał Trzoska, radny opozycyjny z PiS uważa, że zatrudnienie członka rady w miejskiej jednostce podległej ratuszowi budzi wątpliwości bez względu na to, jakie jest to stanowisko.

- Robert Wójcik wielokrotnie wyrażał obiekcje przy zatrudnianiu urzędników, a teraz kiedy wszedł w koalicję z burmistrzem sam ma podjąć pracę w miejskiej jednostce - przypomina Michał Trzoska. - Oddzielnym pytaniem jest to, jaki kosztem burmistrz chce utrzymywać przy sobie koalicjantów.

Burmistrz Krzysztof Kaliński twierdzi, że to dyrektor MOPS decyduje kto zatrudnienia, a nie on.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.