Radny nie godzi się na umieszczanie nazwiska w pismach wysyłanych ze starostwa
Zaledwie 12 z 21 członków Rady Powiatu Łowickiego pojawiło się w piątek (15 lipca) na nadzwyczajnej sesji. Jej tematem była skarga wojewody łódzkiego Zbigniewa Rau dotycząca Statutu Powiatu Łowickiego. Członkowie RPŁ wnioskują do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego o jej oddalenie. Największe emocji na krótkim spotkaniu w starostwie wzbudził nietypowy mail radnego Wojciecha Miedzianowskiego.
Rada Powiatu Łowickiego przy sprzeciwie opozycji przyjęła w ubiegłym miesiącu stanowisko dotyczące uwag nadzoru prawnego wojewody łódzkiego związanych ze statutem. Radni odmówili przygotowania nowego dokumentu Ireneuszowi Krześnickiemu, dyrektorowi Wydziału Prawnego, Nadzoru i Kontroli Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Do starostwa wpłynęło pismo wojewody Zbigniewa Rau, który powiadomił, że oddaje sprawę do zbadania Wojewódzkiemu Sądowi Administracyjnemu w Łodzi.
Przedstawiciel służb prawnych wojewody łódzkiego w połowie marca zakwestionował 27. zapisów Statutu Powiatu Łowickiego. Jego zdaniem część zapisów zawartych w dokumencie nie stanowi materii statutowej, inne są niedoprecyzowane, a nie brak też takich, które uznano za błędne lub naruszające zasady techniki prawodawczej. Dyrektor Krześnicki, grożąc sądem, "poprosił" radnych o rozważnie przygotowania nowego dokumentu.
W odpowiedzi radni przypomnieli, że statut przyjęty w sierpniu ubiegłego roku powstał na bazie wskazówek otrzymanych z Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi. Nadzór prawny poprzedniej wojewody Jolanty Chełmińskiego nie dopatrzył się w nim uchybień i dokument został opublikowany w Dzienniku Urzędowy Województwa Łódzkiego.
- W tej sytuacji zdumienie musi budzić fakt, że w nowym statucie (...) dostrzeżono "postanowienia sprzeczne z prawem", których "skala" w przypadku niedokonania wskazanych zmian (...) zmusi organ nadzoru do wystąpienia na drogę sądową - czytamy w dokumencie przyjętym na ostatniej sesji Rady Powiatu Łowickiego. - Z zażenowaniem należy też podkreślić, że niektóre zapisy, które zostały zakwestionowane w statucie (...) są jednocześnie zalecane przez organ nadzoru w przykładowym statucie gminy zamieszczonym na stronie UW.
Generalnie rzecz ujmując łowicka rada uważa zarzuty stawiane przez dyrektora Krześnickiego za nadmierną ingerencję służb prawnych wojewody łódzkiego w jej kompetencje. Stanowisko to zostało podtrzymane w odpowiedzi na skargę wojewody łódzkiego, która została przyjęta 15 lipca przez radnych powiatowych. Za jej uchwaleniem opowiedziało się 11 radnych spod znaku PSL, PO i Porozumienia Łowickiego, a przeciwny był jedynie Marek Jędrzejczak z PiS. Pozostali przedstawiciele prawicowych ugrupowań politycznych nie stawili się na piątkowej sesji RPŁ.
Podczas jej trwania odczytano maila, który dzień wcześniej do władz powiatu wysłał Wojciech Miedzianowski. Radny z PiS żąda usunięcia jego „danych osobowych z wszelkich pism przygotowywanych przez starostwo” i wzywa do nienaruszanie jego praw w przyszłości. Chodzi m. in. o to, że jego nazwisko zawarto w załączniku do piątkowej uchwały.
Z naszych informacji wynika, że Zarząd Powiatu Łowickiego uznał, że roszczenia radnego są bezzasadne. Zdaniem władz powiatu jego dane osobowe - poza adresowymi - jako osoby publicznej mogą być użyte w pismach urzędowych, tak jak stało się w przypadku odpowiedzi na statutową skargę wojewody łódzkiego.
- (…) Pańska prośba o wykonywaniu naszych zadań ustawowych na podstawie i w granicach prawa jest realizowana na bieżąco, wobec czego nie możemy zadośćuczynić (…) żądaniu usunięcia danych osobowych dopóki pełni pan funkcję publiczną – czytamy w piśmie, które przesłano dziś do Wojciecha Miedzianowskiego.