Rawianin dzięki żonie

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Roman Bednarek

Rawianin dzięki żonie

Roman Bednarek

Marian Krzyczkowski pochodzi z Pułtuska, a w Rawie osiadł przez małżeństwo. Urlop lubi spędzać nad polskim morzem lub w górach.

Marian Krzyczkowski pochodzi z Pułtuska, a do Rawy sprowadził się, bo z okolic tego miasta - konkretnie z Czerniewic - pochodzi jego żona.

- Żona to był jeden powód, który sprawił, że osiadłem w Rawie - zwierza się Marian Krzyczkowski. - Drugi powód to mieszkanie, które moja żona otrzymała w rawskiej spółdzielni mieszkaniowej. Wprawdzie kilka miesięcy później ja dostałem mieszkanie w Pułtusku, ale już się wprowadziłem do mieszkania żony, więc z tamtego zrezygnowałem.

Funkcję wicestarosty powiatu rawskiego sprawuje od 1999 roku, a więc od momentu reformy administracyjnej kraju, w wyniku której powstały powiaty. Jednak przez pierwszą kadencją nie sprawował jednocześnie mandatu radnego powiatowego. Radnym nieprzerwanie jest od drugiej kadencji samorządu powiatowego.

- Obserwuję rozwój samorządności od lat i muszę stwierdzić, że nie idzie ona w najlepszym kierunku - ocenia wicestarosta. - Na początku powiatów pod samorząd podlegał sanepid, straż pożarna, służba weterynaryjna, więc i pieniądze na sfinansowanie tych instytucji przechodziły przez powiat. Później jednostki te stały się placówkami rządowymi, a więc zmniejszył się zakres wpływów i możliwości powiatu. Jednocześnie przybywało wiele innych zadań, za czym jednak nie poszły żadne pieniądze.

Marian Krzyczkowski ma trzech dorosłych synów. Najmłodszy z nich ma 31 lat, najstarszy - 36. Dwóch mieszka w Warszawie, jeden osiadł w Rawie.

- Ale wkrótce, jak wszystko pójdzie dobrze, zmieni stan cywilny i przeprowadzi się do domu pod Rawą - mówi. Kilka lat temu nasz rozmówca wraz z żoną przeprowadził się z mieszkania spółdzielczego do domu z działką na osiedlu Tatar. Rodzina mogła powiększyć się o dwa psy i jednego kota.

- To takie psie i kocie nieszczęścia, które zostały przez nas przygarnięte - śmieje się Marian Krzyczkowski. - Działkę wokół domu opanowały psy, więc trudno założyć jakiś ogród, bo natychmiast wszystko jest zniszczone. Trudno nawet utrzymać ładny trawnik. Żona wprawdzie próbuje obsadzić działkę jakimiś kwiatami, ale zwierzęta robią swoje.

Urlopy lub dłuższe weekendy państwo Krzyczkowscy lubią spędzać nad polskim morzem, chociaż ostatnio coraz częściej odwiedzają również Zakopane.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.