Rawik nabiera wody?

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Roman Bednarek

Rawik nabiera wody?

Roman Bednarek

Nowy prezes wodociągów i kanalizacji alarmuje, że przejęta przez niego spółka znajduje się w złej sytuacji finansowej. Winą za ten stan obciąża poprzedni zarząd Rawskich Wodociągów i Kanalizacji Rawik.

Zdaniem nowego prezesa spółki Rawskie Wodociągi i Kanalizacja Rawik, firma znajduje się w złej kondycji finansowej, bo I kwartał 2015 r. zamknęła stratą w wysokości ok. 100 tys. zł.

- Tymczasem osoby poprzednio odpowiedzialne za kierowanie spółką twierdzą, że finanse spółki są zdrowe - stwierdza Sebastian Gromek, od 23 kwietnia prezes spółki. - Nie znajduje to potwierdzenia w dokumentach.

Artur Piotrowski, były prezes Rawiku zapewnia, że wynik finansowy pierwszego kwartału nie jest podstawą do oceny kondycji finansowej firmy.

- Stratę mieliśmy też w I kw. ubiegłego roku, natomiast cały 2014 rok zamknął się zyskiem około 570 tys. zł - tłumaczy Artur Piotrowski. - W I kwartale zawsze są straty, ponieważ kumulują się koszty, natomiast wpływy jeszcze są niewielkie. Później sytuacja się odwraca.

Obecny prezes utrzymuje jednak, że bezpośrednią przyczyną ujemnego wyniku finansowego są skutki inwestycji w modernizację oczyszczalni ścieków oraz rozbudowę sieci wodociągowej i kanalizacyjnej w mieście. Podkreśla, że zakładany koszt modernizacji oczyszczalni wynosił 22 mln zł, natomiast zamknął się kwotą ok. 29 mln zł.

- Przyczyną przekroczenia planowanych kosztów było między innymi lekkomyślne wydawanie środków publicznych. Przykładem są koszty obsługi prawnej - dowodzi prezes Gromek. - Nie spotkałem się, aby wynagrodzenie radcy prawnego przez 14 miesięcy wyniosło ponad 332 tys. zł. Co więcej, w maju 2013 r. podpisano nową umowę na 2 lata o wartości 123 tys. zł.
Artur Piotrowski w korzystaniu z usług zewnętrznej kancelarii prawnej nie widzi nic złego.

- Wprawdzie pierwsza umowa została zawarta zanim zostałem prezesem spółki, ale znam przyczyny jej podpisania. Zbankrutował główny wykonawca modernizacji oczyszczalni, więc wykonawcy zaczęli się domagać wypłaty należności od inwestora. Główne roszczenie opiewało na 8 mln zł, a w sumie chodziło o 14 mln - tłumaczy były prezes spółki. - Były to skomplikowane sprawy, więc należało zatrudnić kancelarię prawną, wyspecjalizowaną w takich procesach. Odbył się oczywiście przetarg i wybrano najtańszą ofertę.

Wiceburmistrz Tomasz Nowicki nie wyklucza, że wobec takiego stanu spółki trzeba będzie podwyższyć stawki opłat za wodę i kanalizację.

- W tym roku zostały utrzymane, ale były podwyższane rok temu i dwa lata temu, nie jest to więc żadna nowość - mówi Artur Piotrowski.

Roman Bednarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.