Rawskie morsy zapraszają do zimnych kąpieli [GALERIA]
Klub morsów w Rawie Mazowieckiej organizuje cotygodniowe spotkania i kąpiele w zalewie Tatar. Miłośników zimnych kąpieli zaczyna przybywać. Choć na pierwszy rzut oka taka kąpiel może zmrozić krew w żyłach, to rawscy morsy zapewniają, że z każdą minutą jest coraz cieplej.
Dobrą rozgrzewką przed wejściem do wody jest bieg, szybki trucht, kilka ćwiczeń albo po prostu... skuwanie tafli lodu z zamarzniętego zalewu. Zaprawieni w morsowaniu wytrzymują w lodowatej wodzie nawet około 20 minut.
– Kiedy pierwszy raz się wchodzi do takiej zimnej wody, to nie jest to miłe uczucie. Ale teraz mój organizm już się zaaklimatyzował – mówi mors Daniel Gierach. – Kiedy wychodzę z wody jest mi gorąco. Ale w ciągu 5 minut lepiej się ubrać, bo można wpaść w lekką hipotermię. Mam problemy z kręgosłupem i skierowanie na operację. Ale te kąpiele bardzo mi pomagają i nie czuję już bólu kręgosłupa – dodaje.
Włodzimierz Oczakowski pierwszy raz spróbował sowich sił w roli morsa 30 listopada. Na dworze było wtedy minus 6 stopni. Wytrzymał w wodzie 1,5 minuty. Teraz jest już znacznie dłużej.
– Pamiętam, że za pierwszym razem czułem drętwienie w łydkach. Ale kiedy wyszedłem już z wody to było mi ciepło, a koledzy trzęśli się ubrani w bluzy stojąc na molo. Choć zakładam rękawiczki to i tak najbardziej marzną mi ręce – opowiada pan Włodzimierz. – Z każdym morsowaniem nas przybywa. Dołączyła do naszej grupy też jedna pani.
Grupa rawskich morsów uroczyście obchodziła drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Po mroźnej kąpieli można się było rozgrzać gorącą herbatą i zjeść kawałek ciasta domowej roboty. Kilka osób planuje przywitać nowy rok właśnie w wodzie. Kolejne spotkanie morsów zaplanowane jest na 1 stycznia o godz. 10.
Morsy spotykają się regularnie na rawskim kąpielisku w każdą niedzielę o godz. 10. Terminy spotkań podają również na swoim profilu na portalu społecznościowym.