Razem dla Skierniewic: Czy dopływ świeżej krwi ożywi stowarzyszenie

Czytaj dalej
Fot. Dariusz Dzik
Magdalena Grajnert

Razem dla Skierniewic: Czy dopływ świeżej krwi ożywi stowarzyszenie

Magdalena Grajnert

Niegdyś prężnie działające stowarzyszenie dziś koncentruje swoją aktywność na udostępnianiu urzędowych treści na FB. Dlaczego członkom Razem dla Skierniewic przestało się chcieć?

Razem dla Skierniewic to stowarzyszenie, które wyniosło Krzysztofa Jażdżyka na prezydencki fotel. Od wyborów minęło półtora roku i nie trzeba być nader uważnym obserwatorem, aby zauważyć radykalną zmianę w jego funkcjonowaniu. Można ją określić krótko: stowarzyszenie jest, a praktycznie jakby go nie było.

- Każde stowarzyszenie postrzegam jako organizację pożytku publicznego - mówi anonimowo osoba związana z RdS. - Jeżeli nie działa na rzecz społeczności to traci rację bytu.

Nowy zarząd stowarzyszenia wybrano w kwietniu 2015 roku. Prezesem RdS została Katarzyna Niedzielska, wcześniej kandydatka do rady miasta z ramienia stowarzyszenia. Pani prezes przesłaliśmy kilka pytań dotyczących działalności stowarzyszenia, ale - pomimo umówienia się na konkretną godzinę - odwołała spotkanie. W poniedziałek prezes Razem dla Skierniewic zadeklarowała, że wspólnie z Violettą Felczak z zarządu RdS ustalą odpowiedzi na pytania.

- To, co się dzieje i aktualności ogarniamy my i Romek Nowicki - napisała tylko Katarzyna Niedzielska. Kolejnego dnia okazało się, że na pytania nie uzyskamy odpowiedzi.

- A co pani prezes mogłaby powiedzieć, skoro tak naprawdę nic nie robi?
- tłumaczy wycofanie się z udzielenia odpowiedzi przez Katarzynę Niedzielską jedna z osób ze stowarzyszenia. - Żal patrzeć jak coś, co było budowane przez 10 lat, teraz przestaje funkcjonować.

Kierowanie stowarzyszeniem wymaga zaangażowania i wiele społecznej pracy. Czym zajmuje się stowarzyszenie? Kto jest aktywny i za co odpowiada? Co się zmieniło od wyborów i jaki jest skład zarządu stowarzyszenia? Te pytania pozostały bez odpowiedzi.

- Malowanie buziek na imprezach i pojawianie się tam w kółko trzech tych samych osób: Katarzyny Niedzielskiej, Romana Nowickiego i Rafała Kozy, którzy dmuchają balony. To naprawdę słabo wygląda - mówi jeden z obserwatorów życia publicznego Skierniewic.

- Żeby w jakimś środowisku zaistnieć, trzeba popracować - mówi anonimowo kobieta. - Działanie w stowarzyszeniu to ogrom społecznej pracy, a tutaj brakuje społeczników.

Niegdyś prężnie działające stowarzyszenie miało kilka sekcji i organizowało własne imprezy.

Atrakcje z okazji Dnia Dziecka, angażowanie się w organizację imprez sportowych, własne stoisko na Festiwalu Nauki PWSZ, współpraca z działkowcami i skierniewickim Klubem Mamy oraz targi zdrowej żywności podczas Skierniewickiego Święta Kwiatów, Owoców i Warzyw - to były imprezy doskonale widoczne i dobrze zorganizowane.

- W każdym stowarzyszeniu są momenty, że jest ono bardziej lub mniej widoczne - odpowiada dyplomatycznie Krzysztof Jażdżyk zapytany o ocenę funkcjonowania RdS.

- Obserwując działanie RdS czy niektórych fundacji mam bardzo złe odczucia - dodaje kobieta. - Mam wrażenie, że mamy do czynienia z rodzajem komercyjnej działalności społecznej. Niby dla pieniędzy w takich organizacjach nikt nie działa, ale chyba nie do końca tak jest.

- Od pewnego czasu bardzo prężnie współpracujemy z fundacją Zakochani w Pomaganiu - mówi Rafał Koza, członek RdS. - Staramy się być na każdej tego typu akcji i wspomagać oraz pokazywać się na każdej masowej imprezie i ją promować.

- Współpraca z RdS polega tylko i wyłącznie na malowaniu buziek podczas imprez - mówi Tomasz Gołębiewski z Zakochanych w Pomaganiu.

- Zgłosiło się do mnie kilka osób, w których widzę potencjał i myślę że teraz RdS zacznie działać bardziej intensywnie - mówi Krzysztof Jażdżyk.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.