Ruszył remont zabytkowego, modrzewiowego dworku Konstancji Gładkowskiej, położonego przy ulicy Floriana (na tyłach kościoła św Jakuba). Remont za ponad 2,4 mln zł wykonuje firma z Kozienic. Prace mają się zakończyć w połowie października 2022 roku. Jeszcze kilka lat temu mieściła się tam Izba Historii Skierniewic i Towarzystwo Przyjaciół Skierniewic.
O konieczności remontu zabytkowego, modrzewiowego domu przy ulicy Floriana, nazywanego dworkiem Konstancji Gładkowskiej, władze Skierniewic mówiły już od dawna. Zawsze jednak brakowało pieniędzy, które pochłaniały ważniejsze - zdaniem samorządu - sprawy. O tym jednak, że miasto poważnie myślało o tej inwestycji, nie świadczy fakt przygotowania projektu modernizacji mocno zniszczonego „zębem czasu” budynku. W budżecie na 2021 rok zarezerwowano również pieniądze na przeprowadzenie tej inwestycji, której koszt został oszacowany na 2,6 mln zł.
W pierwszym kwartale tego roku miasto otrzymało dotację na to zadanie z Ministerstwa Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu. Niewiele, bo zaledwie 260 tys. zł, co pokryje 10 proc. szacowanych kosztów. Władze miasta mają jednak nadzieję, że w następnych latach spłyną do miejskiej kasy kolejne dofinansowania, które ułatwią realizację inwestycji.
W każdym razie ogłoszono przetarg, który wygrała firma z Kozienic. Ekipa remontowa wkroczyła do budynku w ubiegłym roku i rozpoczęła od prac rozbiórkowych, pozbywając się elementów konstrukcji, które należy wymienić.
- Obiekt znajduje się w bardzo złym stanie. To kompletna ruina - stwierdził jeden z pracowników ekipy remontowej.
Firma z Kozienic zdecydowała, że wyremontuje zabytek za prawie 2 mln 445 tys. zł. Ma na to czas do połowy października 2022 roku.
- Zakres inwestycji obejmuje generalny, wielobranżowy remont i przebudowę obiektu wraz z budową zewnętrznej infrastruktury technicznej oraz zagospodarowaniem terenu wokół niego - informuje Przemysław Rybicki z biura prasowego urzędu miasta. - W ramach robót budowlanych przewidziano odbudowę południowego ganku, po obrysie istniejących fundamentów. Przy wejściach do budynku od strony podwórza powstaną pochylnie dla niepełnosprawnych. Projekt zakłada również wykonanie nowych utwardzeń wraz z murem oporowym.
Najnowszą historię dworku Konstancji Gładkowskiej i gruntów, na którym został zbudowany przybliżył Włodzimierz Binder, były prezydent Skierniewic i działacz samorządowy.
- Dworek został podarowany miastu przez moją babcię Marię Binder, z domu Strzelecką. Stało się to pod koniec lat 70. ubiegłego wieku - wspomina Włodzimierz Binder. - Dworek z niewielką działką wchodził w skład większego obszaru gruntów pomiędzy ulicą Floriana a rzeką. W okresie międzywojennym i mniej więcej do roku 1970 wykorzystywany był do hodowli kwiatów oraz roślin ozdobnych przez panią Wejher, która dzierżawiła ten teren i mieszkała w dworku. Potem teren został podzielony przez moich rodziców na mniejsze działki. Wytyczono ulicę Rzeczną i powstała kładka przez rzekę. Cały kompleks gruntów między ulicą Senatorską a rzeką należał do mojego dziadka Józefa Bindera i jego żony Marii. Jego część stanowiły działki przy ulicy Rzecznej.
Z relacji Włodzimierza Bindera wynika, że w okresie międzywojennym dworek - poza wspomnianą panią Wejher - zamieszkiwała pani Rycerska oraz artysta malarz pan Wąsik, który jeździł polskim fiatem na wystawy malarstwa w Paryżu.