Repatrianci wracają do macierzy
Rodzina Iriny Anglikowskiej jest dziewiątą repatriancką familią, którą władze Łowicza osiedliły w mieście nad Bzurą. Repatriantka z Kazachstanu przyjechała do Łowicza z mężem Askarem Ospanovem oraz dziećmi: 18-letnik Rustamem oraz 20-letnią Aliną.
Dziadkowie Iriny Anglikowskiej zostali wysiedleni na rozkaz Stalina z okolic Kamieńca Podolskiego do Kazachstanu. W 1936 roku ich losy podzieliły tysiące Polaków z tej części Rzeczpospolitej Obojga Narodów, która po II rozbiorze naszego kraju została przejęta przez carską Rosję.
Co ciekawe, Kamieniec Podolski, po sowieckiej klęsce w 1920 roku, miał zostać przekazany Polsce. Podczas ustaleń granicznych w ramach traktatu ryskiego w 1921 roku bolszewicy byli mocno zdziwieni, że Polacy nie chcą miasta, w którym znajduje się tak liczna społeczność naszych krajan. Zaważyły jednak względy polityczne. Przeważyła opcja, aby do odradzającej się Polski nie włączać terenów, które znajduje się daleko od macierzy i nie są zdominowane przez polski etnos.
Czteroosobowa rodzina Iriny Anglikowskiej skorzystała z zaproszenia władz miasta, aby zamieszkać razem. Już wcześniej syn rozpoczął naukę w jednym z warszawskich liceów, a córka podjęła studia w Łodzi. W Polsce od kilku lat przebywała także ich matka. Obecnie wszyscy zamieszkali w komunalnym lokalu na os. Kostka w Łowiczu. Za pieniądze Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wyremontowano tam na potrzeby repatriantów mieszkanie o powierzchni ponad 45 metrów kwadratowych. Składa się ono z dwóch pokojów i kuchni.
Repatrianci trafili do Łowicza z Jekybastuza w północno-wschodnim Kazachstanie. Pani Irina pracowała tam jako chemik, a jej mąż zatrudniony był na kolei.
- Bardzo się cieszę, że Rada Miejska w Łowiczu jednogłośnie podejmuje uchwały w sprawie sprowadzenia do naszego miasta repatriantów z Kazachstanu - mówi burmistrz Krzysztof Kaliński. - Jesteśmy w tym nielicznym gronie miast, które przyjmują potomków Polaków zesłanych przez Stalina w głąb dawnego Związku Radzieckiego. Oprócz Łowicza są oni zapraszani także do Lublina, Wrocławia i Żor.
Od 2000 roku do Polski repatriowano około 5 tysięcy osób z dawnych republik radzieckich.
Szacuje się, że w Kazachstanie pozostało jeszcze około 30 tysięcy osób, które poczuwają się do polskich korzeni. Obecnie na wizy repatriacyjne czeka 2,7 tys. z nich.
Pod koniec tego roku władze Łowicza chcą osiedlić w mieście nad Bzurą kolejne cztery rodziny z Kazachstanu. Obecnie ratusz adaptuje dla nich mieszkania w dawnej kotłowni przy ul. Kaliskiej.
Władze Skierniewic i Rawy, jak do tej pory, nie zapraszały repatriantów.