Rowerzyści w Skierniewicach mają przechlapane

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Rowerzyści w Skierniewicach mają przechlapane

Sławomir Burzyński

W Skierniewicach buduje się coraz więcej ścieżek rowerowych, ale wbrew pozorom miasto nie jest jeszcze przyjazne dla rowerzystów.

W Skierniewicach nie ma sensownej, połączonej ze sobą sieci dróg rowerowych, ale szykuje się przełom, bo Miejska Pracownia Urbanistyczna opracowuje kierunek rozwoju systemu ścieżek rowerowych.

Projektowana sieć ścieżek połączy przede wszystkim północną i południową część miasta, umożliwiając przejazd rowerem z osiedla Widok nad zalew Zadębie, zaś mieszkańcom Feliksowa, Zadębia czy centrum miasta ułatwi bezpieczny dojazd do Bolimowskiego Parku Krajobrazowego. Ścieżki rowerowe powstaną między innymi wzdłuż ulic: Zadębie, Feliksów, Kilińskiego, Pomologicznej, Kopernika, Sobieskiego, Unii Europejskiej, Kościuszki, Kozietulskiego, Prymasowskiej i Konstytucji 3 Maja, a także ulicy Nowobielańskiej czy Łowickiej do granic miasta. Również na osiedlu Rawka istniejąca obecnie ścieżka na ulicy Kolbego zostanie rozbudowana o ścieżki biegnące wzdłuż ulic Berlinga, Warszawskiej i Granicznej.

Wszystko to, jak zapewniają samorządowcy, jeszcze w tej kadencji. Patrząc bardziej realnie, życzymy im zrealizowania choćby połowy tego ambitnego planu. I najważniejsze, wypracowania standardów technicznych dla infrastruktury rowerowej miasta, co już wiele lat temu zrobiono m.in. w Krakowie (przeczytaj) (pobierz pdf). Przyjęte tam standardy obowiązują dla wszystkich inwestycji, remontów i modernizacji, dotyczących elementów infrastruktury rowerowej. Określają one warunki techniczne, jakim musi odpowiadać ta infrastruktura, stanowiąc - co najważniejsze - załącznik do specyfikacji istotnych warunków zamówień na opracowanie koncepcji i projektów technicznych oraz wykonawstwa infrastruktury drogowej oraz jej remontów i utrzymania.

W Skierniewicach dla każdej inwestycji drogowej przygotowywany jest inny projekt ścieżek rowerowych, stąd na jednej ulicy mamy ścieżkę ze zwykłej szarej kostki betonowej, na innej z kostki bezfazowej barwionej na żółto, zaś wzdłuż kończonej obecnie ulicy Pieniążka ścieżka będzie asfaltowa. I właśnie ta ostatnia nawierzchnia jest przez cyklistów najbardziej pożądana.
Nim jednak doczekamy w mieście rowerowego eldorado, uporządkujmy sieć ścieżek już istniejących. Brakuje przede wszystkim przejazdów dla rowerów wyznaczonych wzdłuż przejść dla pieszych. Rowerzyści notorycznie łamią przepisy i przejeżdżają przez pasy, choć grozi za to mandat. Nie mówiąc o niebezpieczeństwie, bo wtargnięcie rowerem na przejście dla pieszych może skończyć się potrąceniem rowerzysty przez samochód.

Ratuszowym urzędnikom zwracaliśmy na to uwagę wielokrotnie, ale w poprzedniej kadencji udało się przeforsować wyznaczenie zaledwie jednego przejazdu dla rowerów, przez ulicę Rawską na skrzyżowaniu z ulicą Niepodległości, wzdłuż której biegnie ciąg pieszo-rowerowy. Jednak kilkadziesiąt metrów dalej rowerzysta znów powinien zsiąść z jednośladu, przeprowadzając go przez ulicę Kopernika, a potem jeszcze raz, przez ulicę Cichą. Tam przejazdów zabrakło. Sytuacja powtarza się w wielu innych miejscach. Obecnie, podczas wiosennego odtwarzania oznakowań poziomych, wyznaczono w mieście zaledwie jeden nowy przejazd, przez boczną uliczkę Wagnera.

Według Patryka Szcześniewskiego, inspektora w wydziale komunikacji, brak przejazdów wynika z obowiązujących norm. Przejście dla pieszych powinno mieć szerokość 4 metrów, zaś przejazd rowerowy kolejne 2 metry. Z tego wynika, że błędy popełniono już podczas projektowania ścieżek rowerowych, nie uwzględniając przejazdów przez jezdnie. Czy można to teraz naprawić, bez konieczności przebudowy skrzyżowań?

W mieście są przejazdy rowerowe, które udało się wytyczyć mimo skąpego miejsca - choćby przez ulicę Rawską.

Zmierzyliśmy, że łączna szerokość przejścia i przejazdu wynosi tam niecałe 4,5 metra. Czyli jednak można i dlatego zamiast wyszukiwania wytłumaczenia dlaczego nie da rady, proponujemy urzędnikom poświęcić więcej energii na znalezienie sposobu, jak problem rozwiązać. Przykładem może być skrzyżowanie przy szpitalu, gdzie mimo stosunkowo niedawnej przebudowy „zapomniano” o przejeździe rowerowym wzdłuż ścieżki rowerowej na odcinku od Rataja do wiaduktu. Przejście ma szerokość 4 metrów i jest z obu stron ograniczona wysepkami.

- Nie da się - usłyszeliśmy w ratuszu.

Wysepka od strony ulicy Sobieskiego jest jednak niewielka i może warto rozważyć wyznaczenie przejazdu dla rowerów po jej stronie zewnętrznej? Po prostu.

A tak (zdjęcie poniżej) wygląda przejazd rowerowy w Opolu - szkoda, że w Skierniewicach takie standardy nie obowiązują...

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.