Rozróby na Sylwestrze

Czytaj dalej
Fot. UM Skierniewice
Magdalena Grajnert

Rozróby na Sylwestrze

Magdalena Grajnert

Zabawa w remizie w Mokrej Prawej została przerwana po północy O bójce i agresywnym zachowaniu biesiadników poinformowała przerażona obsługa.

O niezapomnianym Sylwestrze mogą z pewnością mówić uczestnicy zabawy w miejscowości Mokra Prawa. Biesiadnicy zachowywali się tak agresywnie, że przestraszone kobiety z obsługi bały się wejść na salę i wezwały policję. Interwencja miała miejsce trzydzieści minut po północy.

- Na miejsce przyjechały trzy radiowozy, policjanci uspokoili towarzystwo, a ochrona remizy postanowiła zakończyć imprezę. Sala została zamknięta - informuje asp. sztabowy Robert Zwoliński, oficer prasowy skierniewickiej komendy policji.

- Rozrabiali, młodzi ludzie się pobili, aż kucharki bały się wyjść. Czterech ochroniarzy nie mogło dać rady - mówi mieszkaniec Mokrej, prosząc o anonimowość. - Tam byli nieletni, więc policja kazała im opuścić salę. W zeszłym roku też była rozróba, ale się nie tłukli.

Mundurowi musieli wrócić na miejsce pół godziny później. Młodzież nie chciała się rozejść.

- Zaczęli wychodzić na drogę krajową DK 70 i zatrzymywać samochody, żeby zabrać się do domu - dodaje Robert Zwoliński. Policjanci skierowali młodych ludzi na chodnik, część zamówiła taksówki i pojechała do domów, reszta spokojnie się rozeszła. Mówi się o szkodach, jakie trzeba będzie naprawić.

- Drzwi zostały zniszczone, więc pani, która wynajęła salę musi je wymienić albo za nie zapłacić - dodaje mieszkaniec Mokrej Prawej. - A wszystko zaczęło się od niewielkiego pożaru od petardy w polu, który strażacy szybko go ugasili...

Spokojniejsi biesiadnicy zostali jeszcze wpuszczeni na salę, jednak po posiłku musieli udać się do domów. Policjanci interweniowali też w Maratonie, gdzie pobiły się dwie nastolatki.

Do skierniewickiego szpitala 31 grudnia SOR przyjął 31 chorych. - W okresie świątecznym i noworocznym personel SOR i izby przyjęć ma znacznie więcej pracy - mówi Paweł Bruger, rzecznik WSZ w Skierniewicach. - W tym roku najczęściej pacjenci trafiali do szpitala z powodu problemów gastrycznych, kardiologicznych czy urazów. Wielu towarzyszył alkohol - dodaje.

Magdalena Grajnert

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.