Sąd uznał, że urzędniczka składała fałszywe zeznania

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Sąd uznał, że urzędniczka składała fałszywe zeznania

Rafał Klepczarek

Sąd uznał, że pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łowiczu składała fałszywe zeznania. Czy urzędniczka, który w świetle wyroku nie cieszy się już nieposzlakowaną opinią, straci stanowisko?

Mieszkanka Łowicza pracuje w MOPS od 2008 r. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu zarzuciła jej, że dwa lata temu, będąc przesłuchiwana w sądzie w charakterze świadka, zeznała nieprawdę. Wcześniej poinformowano ją o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań. Mimo tego, zdaniem sądu, zeznała nieprawdę co do okoliczności pobytu w nocy z 18 na 19 stycznia wraz z bliskim znajomym w łódzkim hotelu "Ibis" oraz o obecności tego mężczyzny w MOPS w dniu 10 stycznia 2014 roku. Miała także kłamać w sprawie nieużywania wulgarnych słów wobec innego mężczyzny, jej byłego partnera, którego oskarżała o znęcanie się nad nią fizycznie i psychicznie.

Sędzia Anna Kwiecień- Motylewska uznając, że faktycznie doszło do naruszenia prawa, umorzyła warunkowo postępowanie karne wobec urzędniczki na okres dwóch lat. Nakazała także zapłacić jej 150 zł tytułem pokrycia kosztów sądowych. Takie orzeczenie związane jest z faktem, że oskarżona nie była wcześniej karana, a jej czyn „miał charakter incydentalny”. Nieznaczna ma być także jego szkodliwość społeczna. Zdaniem sądu przyczyną niezgodnego z prawem zachowania kobiety ma być konflikt z byłym partnerem, który podejmuje wobec niej negatywne działania.

Lipcowy wyrok nie ma charakteru skazującego, a jego wydanie nie łączy się z wymierzeniem urzędniczce jakiejkolwiek kary. Sprawca czynu zabronionego, wobec którego warunkowo umorzono postępowanie karne, może bez problemu uzyskać zaświadczenie z Krajowego Rejestru Karnego o niekaralności. Tyle tylko, że ustawa o pracownikach samorządowych mówi, iż urzędnikiem może być osoba, która „cieszy się nieposzlakowaną opinią”. A trudno o takiej mówić w przypadku uprawomocnienia się wyroku.

Nie zanosi się jednak na to, aby sądowe orzeczenie szybko stało się obowiązujące. Apelację już złożyła prokuratura. - Wyrok ten uznaliśmy za zbyt łagodny - informuje Magdalena Bursa, prokurator rejonowy w Łowiczu.

Zapowiedź apelacji złożyła także urzędniczka. - Jestem niewinna - zapewnia pracownica MOPS. - Sąd nie miał dowodów na to, że składałam fałszywe zeznania.

Apelować chce także skonfliktowany z urzędniczką mężczyzna. Były partner, podobnie jak śledczy uważa, że kobieta została potraktowana zbyt łagodnie.

Co na to Marek Dziedziela, dyrektor MOPS w Łowiczu? - W tej sytuacji wystąpię do sądu o odpis wyroku i po otrzymaniu skonsultuję jego treść z prawnikiem - informuje przełożony kobiety. - Od wyniku tej konsultacji będzie zależała dalsza pracownicza przyszłość tej osoby w naszym ośrodku. Do tej pory nie miałem żadnych zastrzeżeń co do jej pracy.

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.