Sami zrobili plac zabaw
Do Emilii Chycak, lokatorki bloku komunalnego przy ul. Mickiewicza 32, Zakład Gospodarki Mieszkaniowej przysłał pismo. Nakazuje w nim niezwłocznie zdemontować trampolinę i wykonane przez mieszkańców prowizoryczne ogrodzenie wokół urządzenia. Mieszkańcy nie wystąpili o zgodę i samowolnie postawili urządzenie.
- Dzieciaki same uzbierały pieniądze na trampolinę - mówi Emilia Chycak. - Razem z nimi przygotowaliśmy ziemię do ustawienia trampoliny, są zdjęcia, jak pomagały nam wyrwać chwasty. I co teraz, zabrać im? A gdzie one mają się bawić?
Blok usytuowany jest przy ulicy, niedaleko piękny plac zabaw przy Przedszkolu nr 10 i ogrodzone place zabaw przy sąsiadujących blokach. Dzieciaki z Mickiewicza 32 mogą na te place tylko popatrzeć. Nie wolno się tam bawić osobom z zewnątrz.
- Co one mają tutaj robić? Po ulicy się włóczyć? Młodszy syn ma 5 lat, nie puszczę go samego za bloki. Za trzecim wieżowcem mogą się bawić, ale to za daleko. Z innych bloków je gonią, ta trampolina to dla nich jedyna rozrywka - dodaje pani Chycak.
Sprawę trampoliny do ZGM zgłosiła inna lokatorka budynku. Stwierdziła, że usytuowane pod jej oknem urządzenie jest uciążliwe. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, podobno nocą zamienia się towarzystwo na trampolinie i bynajmniej nie są to dzieci.
Tadeusz Rudzik, prezes ZGM mówi o oczywistym w tym wypadku konflikcie pokoleń. Starsi ludzie oczekują spokoju i przeszkadzają im dzieci bawiące się zbyt głośno.
Po zainteresowaniu się tematem przez naszą redakcję, Rudzik zwołał jednak spotkanie mieszkańców bloku, podczas którego doszło do ustaleń.
Przeciwni usytuowaniu trampoliny lokatorzy zaproponowali inną lokalizację terenu do zabawy dla dzieci. To bardziej oddalony od okien trawnik przy komórkach gospodarczych.
Prezes zaoferował przygotowanie listy wszystkich lokatorów, a zwolennicy placu zabaw zobowiązali się do zebrania podpisów. Jeżeli pod zgodą na plac podpisze się większość mieszkańców budynku, ZGM ogrodzi trawnik, tam zostanie przeniesiona trampolina i basen, zakupione przez mieszkańców.
Prezes zobowiązał się także doposażyć plac zabaw. Posłużyć do tego mogą choćby urządzenia z odnowionych placów przy przedszkolach, o ile będą spełniały normy bezpieczeństwa.
Dzieciaki nie skrywały radości, po wielu latach w końcu mają nadzieję na swój własny skrawek podwórka.
Niebawem rozpoczną się wakacje. Z całej gromadki dzieciaków tylko jeden chłopiec przypuszcza, że być może gdzieś pojedzie. Reszta milczy, dziewczynka cicho mówi, że zostają na miejscu. Dziś do dyspozycji mają trawnik przed komórkami i chodnik przy ulicy.