Samorządowcy z długim stażem
Niektórzy dzisiejsi samorządowcy pełnią swoje funkcje od momentu transformacji ustrojowej A Wszyscy zgodnie podkreślają, że na początku było łatwiej i bardziej samorządnie.
Włodzimierz Ciok z gminą Nowy Kawęczyn jest związany od 1989 r. Najpierw był radnym gminy i członkiem jej zarządu, a od 1994 r. nieprzerwanie pełni funkcję wójta. Przez jedną kadencję 1998-2002) dzierżył jednocześnie mandat radnego powiatu skierniewickiego i był przewodniczącym rady.
- Na początku samorząd był rzeczywiście samorządem i to on decydował, jak i co robić - wspomina. - Teraz jest tak, że rada często niewiele ma do powiedzenia. Musi działać w zgodzie z narzuconym prawem, a nie zawsze w interesie mieszkańców.
Gdyby dziś musiał na nowo decydować o swojej drodze życiowej, poszedłby w tym samym kierunku. Zupełnie inaczej niż Jerzy Stankiewicz, wójt gminy Maków, choć jako samorządowiec czuje się spełniony.
- Raczej wybrałbym biznes - zwierza się. - Jednak gdyby ktoś mnie spytał, czy zaczynając wszystko od początku jako wójt podejmowałbym takie same decyzje, odpowiedziałbym, że tak, ale byłbym bardziej stanowczy.
Jerzy Stankiewicz od momentu utworzenia samorządów funkcję wójta gminy Maków sprawował przez dwie kadencje, później był starostą skierniewickim przez półtorej kadencji, utrzymując jednak mandat radnego powiatowego przez 2 kadencje. W 2006 r. wrócił na stanowisko wójta Makowa i utrzymuje się na nim przez trzecią z kolei kadencję.
- Na początku było więcej entuzjazmu i radości, wszyscy chcieli pracować na rzecz małej ojczyzny - wspomina. - Było też więcej pieniędzy i mniej wydatków, zatem więcej środków można było poświęcić na inwestycje. W tej chwili praca wójta stała się uciążliwa i niewdzięczna.
Nieprzerwanie od pięciu kadencji na czele powiatu rawskiego stoi Józef Matysiak jako starosta oraz jego zastępca Marian Krzyczkowski.
Józef Matysiak zanim objął stanowisko starosty, był przewodniczącym sejmiku w Skierniewicach. Samorząd postrzega jako bardzo uwrażliwione przedsiębiorstwo, od którego oczekuje się fachowości w zarządzaniu.
Momentem przełomowym było wstąpienie Polski do UE. Pojawiła się możliwość pozyskiwania środków zewnętrznych. - Zawsze trzeba szukać finansowania i być otwartym. Każda kadencja jest inna, bo są inne problemy - mówi starosta Matysiak. - Potrzebna jest debata o dochodach dla jednostek. Przybywa nam zadań, ale pieniędzy nie.
Józef Matysiak dodaje, że razem ze swoim zastępcą stanowią tandem i uzupełniają się w różnych obszarach pracy. Długi staż w samorządzie mają także wójtowie Krzysztof Starczewski i Tomasz Wojdalski.
Najdłużej urzędującym wójtem w powiecie łowickim jest Andrzej Werle. Włodarz gminy Nieborów rządzi nią bez przerwy od 20 czerwca 1990 roku. Wcześniej przez 17 lat kierował referatem rolnictwa, gospodarki żywnościowej i leśnictwa Urzędu Gminy w Łowiczu.
- Początki były bardzo trudne, bo uczyliśmy się wtedy samorządności i wiele działań odbywało się na granicy prawa - mówi wójt gminy Nieborów. - Potem samorządowy gorset zaczął się zaciskać przez nowe przepisy. Pojawiało się coraz więcej obowiązków, ale bez pokrycia finansowego.
Lata 90. XX wieku i pierwsza dekada XXI wieku były łatwiejsze w rządzeniu od ostatniej pięciolatki. Pojawiły się środki unijne.
Aby je pozyskać, a potem prawidłowo wydać i rozliczyć trzeba być omnibusem z zakresu prawa.
Roman Bednarek, Anna Popłońska, Rafał Klepczarek