Satyr płacze nad bezmyślną głupotą wandala

Czytaj dalej
Fot. Sławomir Burzyński
Sławomir Burzyński

Satyr płacze nad bezmyślną głupotą wandala

Sławomir Burzyński

W ogrodzie francuskim w skierniewickim parku miejskim wandal pomalował rzeźby sprayem. Wcześniej taki los spotkał odnowiony most.

Trwa zła passa zakończonej jesienią 2014 roku rewitalizacji skierniewickiego parku miejskiego.

Wiosną ub. roku pisaliśmy, że usychają nasadzenia, sygnalizowaliśmy też kiepską jakość parkowych alejek z kruszywa, kilkakrotnie zwracaliśmy też uwagę na na wadliwie działające oświetlenie parkowych alejek. Teraz doszedł kolejny problem.

Faun z czerwonym makijażem

Nowością w zrewitalizowanym parku są ogrody w stylu francuskim usytuowane za rzeką, które zdobią oprócz białych ławek m.in. rzeźby faunów, satyrów i innych szkaradzieństw.

Przez dwa lata po rewitalizacji skierniewiczanie odwiedzają park tłumnie niemal o każdej porze roku i w tym czasie nie odnotowane przypadków wandalizmu. Po prostu ładne rzeczy cieszą oko.

Jak się okazało, nie wszystkich. Pod koniec ubiegłego roku wandal grafficiarz zasmarował odnowiony most, na boku malując tagi czarną farbą. Są tam do dziś.

Być może to właśnie ośmieliło kolejnych wandali.

- W ogrodzie francuskim ktoś pomalował sprayem rzeźbę - wzdycha Piotr Majka, prezes spółki Zakładu Utrzymania Miasta, która dba m.in. właśnie o porządek w parku. - Mamy wysokociśnieniową myjkę, ale nie chcemy się zabierać za zmywanie, żeby nie odbarwić rzeźby. No i jest jeszcze sprawa gwarancji - dodaje.

Z gwarancją może być różnie, bo są już niekorzystne doświadczenia w tym względzie. Wykonawcą kosztującej ponad 12 mln zł rewitalizacji parku była firma TB Invest z Gdańska, która jak tylko może uchyla się od wykonywania zobowiązań gwarancyjnych. Tak było w minionym roku, gdy miasto miało uwagi dotyczące schnięcia nasadzeń, jakości alejek, łuszczenia się farby na ławkach i przebarwienia pomników. Złożono reklamację około 40 usterek, ale w siedemdziesięciu procentach z nich firma stwierdziła, że gwarancja tego nie obejmuje.

Wandal zniszczył trzy rzeźby: faunowi zamalowując czerwoną farbą oczy, twarz i część tułowia, w pozostałych dwóch poprzestał na oczach, sprayując je na czerwono i czarno.

Kamery to teraz atrapy

Jak to możliwe, że w monitorowanych parku można bezkarnie i anonimowo zdewastować elementy wyposażenia?

- Monitoring chyba działa - mówi prezes Majka, ale pewny nie jest, bo ZUM nie ma dostępu do parkowego systemu monitoringu i go nie kontroluje.

Więc kto?

- Monitoring w parku podłączono do serwera w urzędzie miasta - mówi Eugeniusz Góraj, wiceprezydent Skierniewic i sugeruje, że był to poważny błąd. - Serwer był za bardzo obciążony i padł, a monitoring przestał funkcjonować. Są pieniądze na zakup nowego serwera, mamy przeznaczone na to 30 tysięcy złotych. Jeśli chodzi o monitoring parku, to będzie przełączony na straż miejską - dodaje wiceprezydent.

Skierniewicka SM obsługuje kamery monitoringu miasta. Spytaliśmy komendanta Artura Głuszcza, czy parkowe kamery są już podłączone do systemu obsługiwanego przez miejską straż.

- Jeszcze nie - usłyszeliśmy.

I wszystko jasne. Hulaj dusza, piekła nie ma, czyli wymuskany skierniewicki park tak naprawdę nie ma nadzoru. Nieliczne patrole strażników miejskich nie są w stanie przeciwdziałać ewentualnym kolejnym próbom zniszczeń, zresztą SM w nocy nie pracuje.

Co się wtedy w parku dzieje, oprócz dokazującego ducha księżniczki Sabediany?

Oklapły zwycięzca

Skierniewiczan może tylko irytować, że miliony wydane na rewitalizację są zaprzepaszczane. Nie od rzeczy w tym miejscu przypomnieć, że w 2015 skierniewicki park w ogólnopolskim konkursie został uznany za najlepiej zrewitalizowaną przestrzeń zieloną w kraju. Obecnie szanse na wygranie przez park jakiegokolwiek konkursu są jakby mniejsze. Na światło dzienne wychodzi bylejakość inwestycji, czego sztandarowych przykładem są ścieżki z kruszywa, które miało świetnie odprowadzać deszczówkę.

Na szczęście ZUM uporał się wreszcie z awariami oświetlenia. Jak się okazało, wykonawca wykonał wadliwe podziemne połączenie między latarniami. Po zlokalizowaniu usterki i połączeniu słupów prowizoryczną linią napowietrzną parkowe latarnie świecą już w komplecie.

A faun czeka na ustalenie warunków gwarancji i demakijaż.

Sławomir Burzyński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.