Setna rocznica śmierci Władysława Tarczyńskiego, twórcy Muzeum w Łowiczu [ZDJĘCIA]
Łowickie Towarzystwo Przyjaciół Nauk w sobotę (6 października) uczciło na cmentarzu Św. Ducha setną rocznicę śmierci Władysława Tarczyńskiego (1845-1918), wybitnego działacza społecznego Łowicza, twórcy muzeum.
Przy grobie wielkiego łowiczanina, który jest tam pochowany m. in. z żoną Wandą, zgromadziło się około 30 osób. Wśród nich znaleźli się przedstawiciele władz powiatu i miasta, muzeum oraz PTTK.
Marek Wojtylak z ŁTPN przybliżył postać Władysława Tarczyńskiego, którego w pelikanim grodzie uhonorowano nadaniem jego imienia jednej z ulic.
Władysław Tarczyński urodził się 22 VI 1845 r. w Płocku z Kazimierza (1802–1873) i Agnieszki z Wachulskich (1815–1870), w rodzinie pochodzenia szlacheckiego, pielęgnującej wartości patriotyczne i chrześcijańskie. Ojciec Władysława posiadał wytwórnię fortepianów w Łęczycy, a w latach 1838 – 1957 w Płocku. Dwukrotnie żonaty, najpierw z Marianną Grodzicką, a po jej śmierci z Agnieszką Wachulską, doczekał się licznego potomstwa. Po bankructwie fabryki w Płocku rodzina Tarczyńskich przeprowadzała się z miejsca na miejsce, zamieszkując różne miejscowości. Właśnie wtedy młody Władysław, jeżdżąc wspólnie z ojcem, zaczął uczyć się sztuki strojenia i naprawy fortepianów, która w przyszłości stała się podstawą jego pracy zarobkowej.
Do Łowicza przybył z rodzicami w 1862 r., wiążąc się z tym miastem na okres ponad 50 lat. W ogłoszeniu z 1867 r. reklamował się już jako korektor fortepianów i właściciel składu z ich wynajmem i sprzedażą w Łowiczu. W rok później ożenił się z Marią Ludwiką Suchecką. Krótko jednak cieszył się szczęściem rodzinnym. Żona zmarła podczas połogu, a po kilku tygodniach śmierć zabrała urodzonego przez nią syna. W 1872 r. Władysław wstąpił w Warszawie ponownie w związek małżeński z Wandą Karpowicz, nauczycielką, córką Donata i Ludwiki z Gargulskich. Z małżeństwa tego urodziło się kilkoro dzieci, z których wiek dojrzały osiągnęło troje: Jadwiga (1875–1969), Władysław Kazimierz (1878–1916) i Marian (1882–1942).
Zaraz po zamieszkaniu w Łowiczu ujawnił pasję do działań społecznych. Jedną z pierwszych jego inicjatyw na tym polu było założenie w 1879 r. bezpłatnej wypożyczalni książek, przeznaczonej dla młodzieży rzemieślniczej i włościan. Prowadzona przez Władysława wspólnie z żoną placówka czynnie realizowała pozytywistyczne hasła niesienia oświaty dla ludu, które propagował jego młodszy brat, Bogumił Hipolit (1851–1892), publicysta i autor
niewielkich objętościowo książek oświatowych, wydawanych w Warszawie w popularnej serii „Biblioteki Staszica”. Na skutek ciągłych inwigilacji policyjnych i z obawy przed aresztowaniem musiał jednak w 1884 r. zamknąć wypożyczalnię.
Dużym zaangażowaniem wykazał się Tarczyński przy zakładaniu w 1879 r. ochotniczej straży ogniowej w Łowiczu. Dał temu zresztą wyraz projektując w 1881 r. strażacki wóz rekwizytowy, za który w dwa lata później przyznano mu srebrny medal na wystawie Towarzystwa Wyścigów Konnych w Warszawie. Za aktywną działalność w łowickiej straży, w której przeszedł wszystkie stopnie od szeregowca i sygnalisty aż po prezesa rady, otrzymał szereg odznaczeń i dyplomów. Ze strażą wiązała się również jego obfita publicystyka na łamach „Strażaka”, „Przeglądu Pożarniczego” i innych pism, gdzie publikował okolicznościowe marsze i pieśni strażackie, m.in. z muzyką skomponowaną przez starszego brata Józefa (1841–1897), profesora Konserwatorium Warszawskiego.
Tarczyński chwytał zresztą za pióro już w latach 80. XIX wieku, tworząc prace o treści religijnej. Wyrazem jego przekonań religijnych było też członkostwo od 1898 r. w Archikonfraterni Literackiej Niepokalanego Poczęcia NMP, działającej przy archikatedrze św. Jana w Warszawie. W ostatnim dziesięcioleciu XIX w. swoje zainteresowania zaczął zdecydowanie kierować ku przeszłości Łowicza. W pismach warszawskich i regionalnych zaczęły też pojawiać się jego artykuły, w których wypowiadał się o potrzebie szanowania pamiątek narodowej przeszłości i ochrony zabytków.
Z okazji 35. rocznicy zamieszkania w mieście przygotował do druku książkę „Łowicz. Wiadomości historyczne z dodaniem innych szczegółów”. Dedykowana ks. kan. Ludwikowi Czajewiczowi, proboszczowi parafii Św. Ducha w Łowiczu, praca ukazała się ostatecznie po dwóch latach w 1899 r. Zebrał w niej wiadomości o dziejach samego miasta i dawnego księstwa łowickiego, które podawali wcześniej w swych opracowaniach Romuald Oczykowski i Wincenty Hipolit Gawarecki, uzupełniając je dodatkowo informacjami na temat współczesnego życia miasta, działalności łowickiej straży i in..
Książka zyskała przychylne opinie w prasie, autorowi zaś przydała tytuł „historyka – starożytnika”. Być może wtedy też, wzorem swego przyjaciela R. Oczykowskiego oraz ojca i brata Franciszka (1833–1900), powstańca 1863 r. i zesłańca, zbieracza zabytków archeologicznych, zaczął gromadzić w domu książki, dokumenty, mapy, medale, pieczęcie i inne przedmioty, mające według niego charakter zabytkowy, a określane wówczas wspólnym mianem „starożytności”. Ich podstawę stanowiły pamiątki rodzinne, otrzymane od ojca i rodzeństwa, w dalszej zaś kolejności dary od zaprzyjaźnionych mieszkańców Łowicza oraz właścicieli dworów z bliższych i dalszych stron, przekazywane najczęściej podczas odwiedzin
prywatnych i zawodowych. Pozyskane tą drogą przedmioty posiadały czasem wielką wartość, ponieważ odnosiły się nie tylko do Łowicza i okolic, ale miały też związek z ziemiami całej Polski i postaciami dobrze znanymi z jej historii.
Możliwość publicznego pokazania zbiorów pojawiła się w 1905 r. z chwilą wybuchu rewolucji i osłabienia carskiego systemu represji. Skromna początkowo ekspozycja zbiorów starożytności, mieszcząca się w straży przy tzw. skarbcu, została oficjalnie otwarta 21 IV 1907 r. pod nazwą „Muzeum Starożytności i Pamiątek Historycznych”. W kilka miesięcy później zbiory muzealne zostały przeniesione do dwóch pomieszczeń Towarzystwa Wzajemnego Kredytu, mającego siedzibę w budynku dawnej kanonii na rogu Starego Rynku i ul. Zduńskiej. Tam też właśnie były one eksponowane i pokazywane zwiedzającym aż do wybuchu I wojny światowej.
Władysław Tarczyński cieszył się ogromnym szacunkiem i uznaniem miejscowej społeczności. Zapraszano go do komitetów organizacyjnych obchodów i wystaw, a także do uczestnictwa w pracach różnych instytucji i stowarzyszeń. Niejednokrotnie sam był inicjatorem ich powołania i pełnił następnie odpowiedzialne funkcje w ich zarządach albo radach. Były to m.in.: Towarzystwo Pożyczkowo-Oszczędnościowe (1899), Towarzystwo Wzajemnego Kredytu (1901), Towarzystwo Pomocy dla Biednych (1902), Oddział Towarzystwa Śpiewaczego „Lutnia” (1903), Stowarzyszenie Robotników Chrześcijan (1905), Koło Polskiej Macierzy Szkolnej (1905) i Oddział Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego (1908).
Po zajęciu miasta przez Niemców w grudniu 1914 r. zbiory Muzeum Starożytności były kilkakrotnie plądrowane. Interwencje Tarczyńskiego u komendanta wojennego w sprawie ich zabezpieczenia, jak również nieprzychylne słowa wyrażane pod adresem okupantów sprawiły, że został uznany za wroga narodu niemieckiego i 9 VI 1915 r. aresztowany. Początkowo był krótko internowany w obozie w Havelbergu, następnie przewieziono go do zamku Celle koło Hanoweru. Po 16 miesiącach niewoli wrócił stamtąd 10 XI 1916 r. do Łowicza.
Przeżycia wojenne, choroby podczas internowania, a w końcu śmierć syna Władysława Kazimierza, z którym wiązał ogromne nadzieje, niekorzystnie wpłynęły na jego psychikę i nadszarpnęły zdrowie. W czerwcu 1918 r. Władysław Tarczyński sporządził akt darowizny, na mocy którego przekazywał swoje zbiory miastu, czyniąc odpowiedzialnymi za ich stan i bezpieczeństwo najmłodszego syna Mariana, córkę Jadwigę i jej męża Emila Balcera. Zmarł 6 X 1918 r. w wieku 73 lat i został pochowany obok swej żony Wandy na łowickim cmentarzu „Emaus”.
Na podstawie: „Nie wybiła godzina wybawienia z otchłani nieszczęść... Kronika dziejów Łowicza Władysława Tarczyńskiego".