Skąd się wzięły miody radnego na targowym stoisku ratusza?
Oburzeni czytelnicy powiadomili naszą redakcję, że rodzina radnego Marka Boroskiego pod szyldem gminy miasto Łowicz sprzedawała miody z własnej pasieki.
Członek rady przyznaje, że faktycznie jego żona i syn zabrali do Nadarzyna niewielką ilość miodów, ale reprezentowali tam łowickie koło Polskiego Związku Pszczelarskiego, a nie firmę. - Jest mi przykro, że ludzie tak to odbierają, gdyż wiele razy za własne pieniądze promowałem miasto i powiat - mówi radny.
W tym roku burmistrz Krzysztof Kaliński objął honorowy patronat nad targami spożywczym w nadarzyńskim Ptak Warsaw Expo. W ramach unijnego projektu „Łowicz - Centrum Przetwórstwa Rolno-Spożywczego” ekspozycję miały tam łowickie firmy, m. in. Agros Nova, i mleczarnia . Zdjęcia z targów przesłano do mediów oraz zamieszczono na miejskim portalu informacyjnym. Naszych czytelników najbardziej zainteresowało zdjęcie, na którym bliscy radnego handlują miodem.
Jak ustaliśmy, miasto wykupiło określoną liczbę miejsc targowych w Nadarzynie i po wycofaniu się Zrzeszenia Plantatorów Owoców i Warzyw w Łowiczu, na to miejsce „wskoczył” radny Marek Boroski. - Miałem tam reprezentować nie własną pasiekę, a koło Polskiego Związku Pszczelarskiego, któremu przewodniczę w Łowiczu - informuje radny, który do Rady Miejskiej dostał się z listy PiS. - Ponieważ tego dnia brałem udział pod Szczecinem w wyborach prezydenta PZP, to do Nadarzyna pojechała moja żona z synem.
Artur Michalak, naczelnik wydziału obsługi przedsiębiorców łowickiego ratusza zapewnia, że targi były otwarte dla każdego producenta z sektora rolno-spożywczego, który skontaktował się z urzędem. - Już teraz ponowie zapraszam chętnych do Nadarzyna - informuje naczelnik Michalak. - Na początku czerwca odbędą się tam targi spożywcze Grupy Wyszehradzkiej.