Skarga na dyrektora PCPR w Łowiczu
Wiesława Gębura, prezes Łowickiego Stowarzyszenia "Dać szanse" skarży się staroście Krzysztofowi Figatowi na Roberta Wójcika, szefa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie. Chodzi o około 5,5 tys. zł, które stowarzyszanie straciło na skutek decyzji dyrekcji PCPR.
Prezes Gębura twierdzi, że 17 listopada 2015 roku fundacja „Dać szanse” za około 12 tys. zł nabyła we Wrocławiu sprzęt rehabilitacyjny, z którego korzysta około 40 niepełnosprawnych osób. Na podstawie umowy z PCPR kwotę około 5,5 tys. zł miał do zakupu dołożyć Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Pieniądze te nigdy nie trafiły na konto "Dać szanse", gdyż 18 grudnia ubiegłego roku dyrektor Robert Wójcik podjął decyzję o rozwiązaniu umowy ze stowarzyszeniem w trybie natychmiastowym. Powodem były wykryte przez urzędników PCPR nieprawidłowości w przedłożonej dokumentacji.
Przedstawicielka łowickiej fundacji przyznaje, że na złożonym w PCPR dokumencie przyjęcia na stan stowarzyszenia środków trwałych mylnie podano datę i numer faktury zakupu sprzętu rehabilitacyjnego. - Nasza pomyłka była spowodowana ogromem pracy w okresie przedświątecznym i sprostowaliśmy ją 22 grudnia - wyjaśnia Wiesława Gębura. - Jesteśmy zdziwieni, że poza naszą wiedzą dyrektor Wójcik wydzwaniał do firmy, w której kupiliśmy sprzęt rehabilitacyjny i podważał naszą wiarygodność, konfrontując datę wystawienia faktury.
Prezes Wiesława Gębura, która uważa, że „postępowanie PCPR jest niezgodne z prawem oraz zasadami współżycia społecznego”, prosi starostę łowickiego o pomoc w anulowaniu rozwiązania umowy z PCPR.
Dyrektor Wójcik zapewnia, że w żaden sposób nie naruszył prawa. - Umowa zawarta między PCPR a stowarzyszaniem nie pozwalała na zakup dotowanego przez PFRON sprzętu przed jej podpisaniem - przypomina szef PCPR. - Z przedłożonych nam dokumentów wynikało natomiast, że zakupione przez „Dać szanse” urządzenia rehabilitacyjne zostały wprowadzone do majątku stowarzyszenia w formie środków trwałych jeszcze w październiku, czyli w miesiącu poprzedzającym podpisanie umowy.
Robert Wójcik podejrzewa, że ze strony fundacji Wiesławy Gębury nie doszło do pomyłki, a sprzęt faktycznie został nabyty wcześniej. Ma o tym świadczyć między innymi karta gwarancyjna lampy naświetleniowej, w przypadku której okres rękojmi biegnie od października ubiegłego roku.
- Czuwam nad wydawaniem publicznych pieniędzy i nie mogę przymykać oka na naruszenia prawa związane z ich wydatkowaniem - dodaje Robert Wójcik, który jest również miejskim radnym i szefem SLD w Łowickiem.
Prezes Gębura wyjaśnia, że dostawca sprzętu podstemplował gwarancje z powodu nieporozumienia przy wystawianiu faktury pro-firma, będącej jedynie zapowiedzą jego sprzedaży.
Starosta Krzysztof Figat postanowił przekazać sprawę do zbadania powiatowej komisji rewizyjnej. Ta zbierze się jeszcze w styczniu. Następnie skargą zajmie się cała Rada Powiatu Łowickiego.