Właściciel mieszkania na parterze kamienicy przy ul. Okrzei 12 skarży się na drewniany zrujnowany dom przylegający do ściany, za którą znajduje się jego lokal. Zapewnia, że drewniak powoduje zawilgocenie ściany kamienicy, przez co ma w domu grzyb. I nic z tym nie może zrobić, bo drewniany dom nie ma właściciela, przez co nikt nie jest w stanie go ruszyć.
O drewnianym domu przy ul. Okrzei 8 pisaliśmy dokładnie siedem lat temu. - Wewnątrz podłoga się zarywa, a pod nią znajduje się głęboka piwnica. Trzeba uważać, jak się chodzi po mieszkaniu, żeby do niej nie wpaść - opisywała stan techniczny domu jego ówczesna lokatorka.#- Z dziur w podłodze wyłażą szczury i myszy, nie wiadomo nawet, jak z nimi walczyć. Ściany są popękane, a niektórych okien w ogóle nie daje się otworzyć, bo wypadną. Dach na budynku ledwo się trzyma i przecieka.
Przez siedem lat nikt tego domu nie remontował, więc jego stan może być tylko gorszy.
- Jestem pewien, że jest tam wilgoć, bo dom przylega do ściany mojego mieszkania, która porosła już grzybem i nie da się z tym walczyć - relacjonuje pan Jerzy, właściciel mieszkania na parterze kamienicy, pokazując grzyb na ścianie kuchni swojego mieszkania. - Poradziłbym sobie z tym problemem, bo wiem, co trzeba zrobić, ale muszę mieć dostęp do ściany kamienicy od strony drewniaka. Poza tym podwórko tego domu to istna wylęgarnia szczurów.
Pan Jerzy wydeptał już ścieżki do wszystkich urzędów, ale nikt nie umie mu pomóc. Wszyscy rozkładają ręce, bo... drewniany dom nie ma właściciela. Kamienica przy ulicy Okrzei 8 znajduje się pod opieką Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. - Lokalami tej kamienicy zarządza wspólnota mieszkaniowa, a my wykonujemy wszelkie prace remontowe na jej zlecenie - tłumaczy prezes ZGM Łukasz Paruzel. - Drewnianym domem, który do niej przylega, nie zajmowaliśmy się, ponieważ nie ma on właściciela. Nie mamy też żadnych praw do tej nieruchomości, więc nie występowaliśmy do nadzoru budowlanego o zbadanie jego stanu technicznego.
Nadzór budowlany nie prowadzi w tej chwili żadnego postępowania w sprawie domu drewniaka z tego samego powodu. Ale w 2014 roku Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Skierniewicach badał ten budynek.
- Gdyby nie to, że mieszkają w nim ludzie, już dawno by się on zawalił - mówił wówczas Marek Kłopocki, Szef PINB w Skierniewicach. - Konstrukcja budynku wyraźnie się odkształca, dom się po prostu zapada i zmierza ku zawaleniu.