Skierniewice na planie filmowym
„Lalka”, „Chłopi”, „Dzieje grzechu”, „Ziemia obiecana”, „Czas honoru”, czy wchodzący do kin 7 października film „Wołyń”. To nie wszystkie tytuły filmów kręconych w Skierniewicach.
W naszym mieście wielokrotnie filmowcy kręcili zdjęcia do adaptacji słynnych polskich powieści tj. „Lalka” Prusa, „Chłopi” Reymonta czy „Dzieje grzechu” Żeromskiego.
Z kinematografią związany jest nasz dworzec, pałac prymasowski czy plenery przy ul. Floriana. Wielokrotnie wykorzystywane były również budynki zabytkowej parowozowni należącej do Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.
Chyba najsłynniejszą ekranizacją związaną z naszym miastem jest „Lalka”, o czym świadczy pomnik Wokulskiego na peronie dworca. W filmie w reżyserii Ryszarda Bera z 1977 roku, Wokulski (Jerzy Kamas) rozmawia z warszawskim furmanem, Wysockim, o jego bracie Kacprze, dróżniku w Skierniewicach. W kluczowej scenie samobójstwa, kiedy to Wokulski wysiada z pociągu w Skierniewicach, z myślą o śmierci pod pociągiem, właśnie Kacper Wysoki ratuje go.
Pomnik Wokulskiego na peronie skierniewickiego dworca odsłonięto w 2010 roku dla upamiętnienia 165. rocznicy funkcjonowania Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Jeśli przyjrzeć się twarzy Wokulskiego, to zobaczyć można podobieństwo do Jerzego Kamasa. Zresztą aktor zgodził się na wykorzystanie jego wizerunku. Pomnik posiada kieszonkę w surducie, do której wszyscy nieszczęśliwie zakochani mogą wrzucać karteczki z imieniem wybranki. Podobno to działa...
Na peronie powstawały również sceny do „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy. Wówczas na budynku dworca zamieszczono dwujęzyczny, polsko-rosyjski napis: Łódź. To stąd do Berlina wyjeżdżała Lucy Zucker (Kalina Jędrusik) z Karolem Borowieckim (Danielem Olbrychskim). Właśnie wtedy mąż Lucy podjął decyzję o podpaleniu fabryki Borowieckiego. Na terenie parowozowni kręcono sceny „Czasu honoru”, odcinek 31, pod tytułem „Transport do Auschwitz”, w którym partyzanci ratują więźniów wywożonych do obozu.
Najnowszą produkcją kręconą w parowozowni jest „Wołyń” w reżyserii Wojciecha Smarzowskiego. W 2015 roku wielu skierniewiczan statystowało w scenach wywózki Polaków na Sybir. Wówczas parowozownia przeistoczyła się w małą stacyjkę na Wołyniu podczas zimy 1939/1940. Jeden z aktorów grających rosyjskiego żołnierza tak realistycznie wypychał więźniów z wagonu, że doszło do wypadku, kiedy to statysta wypadł na tory i rozbił twarz.
W filmach pojawiają się nie tylko zabudowania, ale i skierniewicki, zabytkowy tabor kolejowy. Wagony i parowozy były wypożyczane do takich filmów jak „Lista Schindlera” Stevena Spielberga, „Pianista” Romana Polańskiego czy „Generał Nil” Ryszarda Bugajskiego.
Pałac arcybiskupi, obecny Instytut Ogrodnictwa, również doczekał się swojej filmowej roli.
W „Dziejach grzechu” Waleriana Borowczyka frontowa elewacja pałacu odgrywała majątek hrabiego Bodzanty. W „Chłopach” Reymonta zdjęcia do serialu i wersji kinowej powieści kręcono przy pl. św. Floriana 15. Wówczas piętrowe komórki stojące w podwórzu posesji odgrywały rolę więzienia, do którego chłopi z Lipiec trafili po bójce o las.
To samo miejsce blisko 30 lat później było wykorzystane do realizacji walijskiego filmu „Rancid aluminium” (w tłumaczeniu „Ślepe naboje”) Edwarda Thomasa. Wówczas podwórko stanowiło plac targowy w małym rosyjskim miasteczku. Trzy lata temu komórki zostały rozebrane i plac św. Floriana stracił swój plener filmowy i nastrojowy wygląd.