Skierniewiczanie poparli Krzysztofa Jażdżyka. PiS w sile
Drugą turę wyborów, która odbyła się w niedzielę, 30 listopada, wygrał Krzysztof Jażdżyk. Otrzymał on 9. 496 głosów, podczas gdy dotychczasowy prezydent Leszek Trębski 7.133 głosy. Zdobył on przewagę głosów tylko w dwóch komisjach. Wydano 16. 888 kart do głosowania, oddano 16.629 ważnych głosów i 259 głosów nieważnych. Liczba uprawnionych do głosowania to 38. 985 osób, co oznacza, że ponad 22 tysiące mieszkańców nie wzięło udziału w wyborach.
Układ sił w nowej radzie miasta wydaje się być czytelny: zwycięski RdS Krzysztofa Jażdżyka ma osiem mandatów, Forum Leszka Trębskiego oraz PiS mają po pięć mandatów, a PO trzy. Koalicja wyodrębniła się w sposób naturalny, gdyż lokalny PiS popiera Krzysztofa Jażdżyka (mają w sumie 13 mandatów), a PO zachowuje generalnie neutralność, choć rozmowy z nią również są prowadzone - w środę przyjechał do Skierniewic na rozmowy z Krzysztofem Jażdżykiem minister Andrzej Biernat, chcąc pewnie "ugrać" coś dla swoich ludzi.
Czy to oznacza, że wiceprezydent Piotr Łyżeń z PO nie popadnie jednak w niełaskę? Czas pokaże.
Podczas ostatniej sesji Rady Miasta Skierniewice wybrano nowego przewodniczącego. Na wniosek Jarosława Chęcielewskiego został nim Andrzej Melon z RdS.
Zastępcami mają być: Dariusz Chęcielewski z PiS oraz Grzegorz Płuska z RdS.
Na poniedziałkowej sesji swoją mocną pozycję pokazał PiS z posłem Dariuszem Seligą na czele, który wciąż boleje, że nie mógł wystartować w wyborach na prezydenta miasta. Twierdzi, że było to jego marzenie.
- Cierpię z tego powodu i jako polityk, i jako mieszkaniec Skierniewic - mówi. - Teraz będę jednak współpracował z Krzysztofem Jażdżykiem, któremu daję duży kredyt zaufania. Mam nadzieję, że pokaże nową jakość rządzenia. Życzę mu, by potrafił wznieść się ponad pewne uwarunkowania.
Dariusz Seliga za nic ma niedawny sojusz Janusza Wojciechowskiego i Leszka Trębskiego.
- Ambicjonalne problemy niektórych działaczy mnie nie interesują. Ja robię swoje - mówi z przekonaniem.