Skwer smoleński nie będzie tak drogi
Po fali społecznego niezadowolenia burmistrz Krzysztof Kaliński wycofał się z planów kosztownej rewitalizacji Skweru Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w Łowiczu. W tym tygodniu władze miasta rozwiązały umowy z dwiema firmami, które miały zająć się przebudową placu między ulicą Mickiewicza a ul. Słowackiego.
Zmiana oblicza działki na osiedlu Bratkowice znalazła się w tegorocznym budżecie miasta. Przeznaczono na nią 55 tys. zł. Burmistrz Krzysztof Kaliński podjął jednak decyzję o zwiększeniu wydatków na ten cel do 175 tys. zł.
Ratusz podpisał już umowę na prace budowlane z firmą Wig-Kost. Przedsiębiorstwo z Lenartowa miało zainkasować ponad 88 tys. zł za położenie kostki brukowej na powierzchni 350 mkw., modernizację korytka odpływowego, budowę palisady z biało-czerwonej kostki oraz nasadzenia zieleni. Kolejne 30 tys. zł miała zarobić łowicka firma Iwtech za prace oświetleniowe. Resztę pieniędzy przeznaczono m. in. na wykonanie pomnika upamiętniającego tragedię sprzed siedmiu lat, w której zginął Lech Kaczyński, prezydent RP oraz jego żona Maria.
Przeznaczenie dodatkowych pieniędzy z rezerwy inwestycyjnej na przebudowę Skweru Ofiar Katastrofy Smoleńskiej wzburzyło część radnych, z którymi włodarz miasta nie skonsultował tego ruchu. Pomysł ten nie podoba się także wielu łowiczanom, którzy pytają o celowość tej inwestycji. Część z nich doszukuje się w niej drugiego dna, które dotyczy politycznych, a nie merytorycznych celów włożenia w sporny plac o powierzchni 1,4 tys. znacznej kwoty pieniędzy. Krytykuje się też włączenie do tej inwestycji budowy niewielkiego parkingu od strony ul. Słowackiego, o który wnioskował jeden z działających tam przedsiębiorców.
Fala społecznego oburzenia sprawiła, że grupa radnych PiS, którzy byli największymi orędownikami tej inwestycji, złożyła do burmistrza Kalińskiego wniosek o ograniczenie wydatków na ten cel.
- Uznaliśmy, że mieście są ważniejsze potrzeby - mówi Michał Trzoska (PiS), przewodniczący Rady Miejskiej w Łowiczu.
Burmistrz Kaliński po konsultacji z radnymi i mieszkańcami miasta wycofał się z tego pomysłu i podjął decyzję, że inwestycja ta zamknie się w pierwotnej kwocie. Za 55 tys. zł powstanie m. in. nowy chodnik, zasadzona zostanie zieleń oraz stanie tam znacznie skromniejszy niż wcześniej zakładano pomnik. Prace budowlane zlecono Zakładowi Usług Komunalnych w Łowiczu, który wykona je za 30 tys. zł. Reszta pójdzie na pomnik.
Co ciekawe, o zwrot całej nieruchomości ubiega się rodzina, której na podstawie wywłaszczenia odebrano ją za odszkodowaniem w 1979 roku. Roszczenie to od kilku miesięcy analizuje wojewoda łódzki.