Śledczy pytają burmistrza Łowicza o zwrot unijnych dotacji
Prokuratura zapytała burmistrza Krzysztofa Kalińskiego o zwrot unijnych dotacji. Włodarz miasta zapewnia, że nie ma sobie nic do zarzucenia.
Członkowie łowickiego Klubu Gazety Polskiej złożyli do prokuratury kolejne zawiadomienie dotyczące burmistrza Krzysztofa Kalińskiego.
Tym razem chodzi o zwrot przez ratusz blisko półtora miliona złotych unijnych dotacji wraz z odsetkami karnymi. Pieniądze te trafiły na konto Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi z tytułu nieprawidłowości stwierdzonych podczas kontroli kilku miejskich inwestycji, które współfinansowała Unia Europejska. Wojciech Gędek, szef łowickiego Klubu Gazety Polskiej zarzuca burmistrzowi nieudolność w zarządzaniu miastem.
Śledczy poprosili władze miasta o informacji dotyczących wysokości zwróconych kwot, powodów oddania pieniędzy do Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi oraz tego, czy ratusz próbował się odwoływać od decyzji odchudzających miejską kasę.
- Odpowiedziałem już na to pismo - informuje Krzysztof Kaliński, który nie komentuje zarzutów stawianych mu przez członków KGP, ale zapewnia, że nie naruszył prawa.