Śmieci zalegają i nic się z nimi nie da zrobić
Mieszkańcy narzekają, że na jednym z chodników wiaduktu ciągle jest pełno śmieci. Zakład Utrzymania Miasta zapewnia, że regularnie tam sprząta.
Chodzi o chodnik znajdujący się po stronie dworca kolejowego. Zdaniem mieszkańców miasta, jest on regularnie zaniedbywany przez służby miejskie, przez co na jego nawierzchni jest pełno piachu, liści i wiele innych zanieczyszczeń.
– Inne chodniki jako tako wyglądają, a tutaj zawsze jest brudno – ocenia skierniewiczanka. – Pewnie nikt tutaj nie sprząta.
Okazuje się, że problem jest nieco głębszy.
– Mam wiele sygnałów, ze ten chodnik jest zanieczyszczony – mówi Piotr Majka, prezes Zakładu Utrzymania Miasta. – A przecież co najmniej raz w tygodniu sprzątamy go, a od wiosny do jesieni nawet częściej. Trudność polega na tym, że bardzo nisko zamontowany jest tam ekran i nie ma przewiewu, więc śmieci niesione przez wiatr zatrzymują się na chodniku. Gdy posprzątamy, następnego dnia znowu jest brudno.
Kolejna trudność – według oceny prezesa – polega na tym, że chodnik jest za wąski.
– Na chodnik po drugiej stronie wiaduktu bez problemu wjeżdża zamiatarka, która na tym od strony dworca nie mieści się – tłumaczy Piotr Majka. – Musimy go więc sprzątać ręcznie, za pomocą szczotek i łopat, co trwa o wiele dłużej i daje gorsze efekty. Szef ZUM zapewnia, że w marcu do sprzątania chodnika przysposobi inne urządzenie.
– Jesienią było ono używane do zbioru liści, teraz ma zamontowany pług do odśnieżania. Dokupimy do niego szczotki zamiatające i zaczniemy stosować, ale dopiero po zimie – mówi prezes. – Mam nadzieję, że sytuacja się poprawi.