Nie tak w minionych latach świętowano Dzień Strażaka, lecz teraz z powodu epidemii, zawodowcy musieli powstrzymać się od zorganizowania dużej imprezy. Nie zabrakło jednak odznaczeń i awansów.
Co roku w dzień strażackiego święta Komenda Miejska PSP w Skierniewicach organizowała dużą imprezę, na którą zapraszano licznych gości. Najczęściej w skierniewickim starostwie dochodziło do publicznego wręczania awansów, odznaczania wyróżniających się strażaków. Teraz zaś musiano zrezygnować z tej formuły. Epidemia spowodowała, że obchody zorganizowano na terenie komendy, a udział wzięła w nich jedynie ta strażacka zmiana, która miała właśnie dyżur.
Nie mogło jednak obejść się bez tradycyjnych awansów, które w tym roku otrzymali:
1. Na stopień młodszego kapitana (pierwszy stopień oficerski) - asp. inż. Rafał Tracz na podstawie decyzji MSWiA
2. Na stopień aspiranta dwóch młodszych aspirantów - mł asp. Kamil Maciak i mł. asp. Adam Wacławek na podstawie decyzji Komendanta Głównego PSP
3. Na kolejne stopnie podoficerskie na podstawie decyzji Komendanta Wojewódzkiego PSP
- na stopień starszego ogniomistrza - ogn. Robert Latek
- na stopień ogniomistrza - mł. ogn. Łukasz Adamcewicz, mł. ogn. Andrzej Rutkowski, mł. ogn. Leszek Strojek
- na stopień młodszego ogniomistrza - st. sekc. Mariusz Kozłowski, st. sekc. Przemysław Kozłowski, st. sekc. Karol Moskwa
4. Na pierwszy stopień podoficerski na podstawie decyzji Komendanta Wojewódzkiego PSP
- na stopień sekcyjnego - st. str. Dawid Gajda, st. str. Paweł Kania, st. str. Dominik Matusiak, st. str. Paweł Rosiński, st. str. Marcin Wieczorek, st. str. Damian Witczak, st. str. Sebastian Zbiros
Ponadto jeden funkcjonariusz został wyróżniony nagrodą pieniężną Komendanta Głównego PSP oraz trzech nagrodą pieniężną Komendanta Wojewódzkiego PSP.
Pierwsze cztery miesiące tego roku dla skierniewickich strażaków nie były spokojne. Szczególnie w ostatnich tygodniach namnożyło się pożarów, a większość z nich powstawała w wyniku wypalania traw. Tegoroczne statystyki wskazują, że pracownicy KM PSP Skierniewice do akcji jeździli już 285 razy, a aż 122 wyjazdy związane były z gaszeniem pożarów. Reszta akcji to albo miejscowe zagrożenia, albo też wypadki i wszelkiego rodzaju inne wezwania.
Królują jednak trawy, dlatego straż po raz kolejny zwraca się do wszystkich, aby poniechali tego zgubnego procederu. Nie dość, że tzw. kontrolowane wypalanie może przerodzić się w potężny pożar, to jeszcze ogien zabija wiele pożytecznych zwierząt.