Spada liczba porodów w szpitalu w Rawie
W rawskim szpitalu św. Ducha spada liczba urodzeń. W ubiegłym roku przyszło tutaj na świat 300 maluchów, a rok wcześniej było ich o 36 więcej. Personel zachęca panie, aby na miejsce porodu wybierały rawski oddział położniczo-ginekologiczno-noworodkowy, gdzie panuje intymna i zarazem rodzinna atmosfera. Na oddziale znajduje się 40 łóżek, w tym 14 łóżek noworodkowych. W salach matki przebywają razem ze swoimi pociechami.
Personel cały czas podnosi swoje kwalifikacje i jeździ na różnego rodzaju szkolenia. W razie potrzeby na miejscu dostępny jest sprzęt do resuscytacji czy inkubator. Jeśli kobieta ma takie życzenie, to pobierana jest krew pępowinowa.
– Po porodzie fizjologicznym dziecko jest jak najszybciej przystawiane do piersi i leży na brzuchu matki przez dwie godziny. Rodzące nie mają nacinanego krocza. Kobiety mogą wdychać gaz, który działa znieczulająco i rozluźniająco – mówi Jadwiga Markieta, położona. – Mamy również porody rodzinne. Tata może uczestniczyć podczas porodu.
Położna oddziałowa Grażyna Łopatka dodaje, że od kilku lat prowadzona jest także szkoła rodzenia. Zajęcia są bezpłatne. Jest to cykl 6-7 spotkań, które odbywają się raz w tygodniu. Można umawiać się telefonicznie. Ze szkoły rodzenia mogą korzystać wszystkie mieszkanki powiatu rawskiego.
– Wiadomo, że szpital to nie hotel. Ale wystarczy mieć ze sobą ulubiony kubek czy lampkę i od razu jest bardziej domowo. Jestem bardzo zadowolona z opieki. Panuje tutaj miła atmosfera. Lekarze i położne są na wyciągnięcie ręki, można się o wszystko zapytać. Jest ciepła woda, aneks kuchenny i telewizor – mówi pani Natalia z Rawy, która urodziła Igorka. – Dziwię się, że niektóre dziewczyny decydują się na poród w szpitalach w wielkich miastach. Tam pacjentki są anonimowe, a tutaj nie. Rawski szpital zazwyczaj krytykują te osoby, które w ogóle tu nie rodziły – dodaje młoda mama.