Strażacy z PSP w Łowiczu narzekają na auto za prawie 900 tys. zł

Czytaj dalej
Fot. Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek

Strażacy z PSP w Łowiczu narzekają na auto za prawie 900 tys. zł

Rafał Klepczarek

Ratownicy z Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu skarżą się na awaryjność pozyskanego pod koniec 2015 roku średniego samochodu ratowniczo-gaśniczego na podwoziu Iveco. Pojazd wart blisko 900 tys. zł w tym tygodniu znów się popsuł.

Strażacy z PSP 4 lipca zostali wezwani przez mieszkankę ul. Asnyka w Łowiczu. Starsza kobieta poprosiła ich o pomoc w rozbiórce szklanego daszku nad balkonem, uszkodzonego przez porywisty wiatr. Znajdujące się na dużej wysokości ostre elementy zagrażały domownikom oraz przechodniom. Podczas akcji nawaliło sprzęgło podstawowego wozu ratowniczo-gaśniczego łowickiej jednostki i strażackie Iveco zostało odholowane przez inne auto PSP w Łowiczu.

- Mieliśmy już wcześniej problemy techniczne z tym samochodem - informuje Arkadiusz Makowski, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. - Dwukrotnie naprawiany był układ hamulcowy. Jego wadliwe działanie było zagrożeniem nie tylko dla strażaków, którzy do akcji jechali dziwnie zachowującym się na drodze pojazdem, ale także dla innych użytkowników dróg.

Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Olsztynie na zlecenie KG PSP w Warszawie realizowała unijny projekt pod nazwą „Wsparcie techniczne ratownictwa ekologicznego i chemicznego”. W jego ramach przy udziale funduszy unijnych zakupiono dziesięć bogato wyposażonych pojazdów na podwoziu Iveco. Trafiły one do szkół pożarniczych w Warszawie, Poznaniu, Bydgoszczy oraz do jednostek PSP w Łowiczu, Ełku, Gołdapie, Wysokim Mazowieckim, Kędzierzynie-Koźlu, Mikołowie oraz Nowej Soli. - Mieliśmy sygnały także od innych jednostek straży, że mają problemy z tą serią samochodów - dodaje komendant Makowski.

Sprawę zgłoszono także do Komendy Głównej PSP w Warszawie. Jej przedstawiciele mają omówić wykryte usterki z producentem strażackich wozów gaśniczo-ratunkowych - spółką z Bielsko-Białej. O szczegóły zapytaliśmy KG PSP. Ciągle czekamy na odpowiedź.

Z informacji udostępnionych nam przez Grzegorza Szcześniaka, prezesa bielsko-bialskiej spółki zajmującej się konstrukcją i wyposażeniem pojazdów specjalnych, wynika, że w 10 zakupionych przez straż Iveco w latach 2016-2017 (do 9 czerwca br.) stwierdzono 25 usterek. Większość z nich, zdaniem prezesa Szcześniaka, nie należała do poważnych i została usunięta bezkosztowo w ramach gwaracji.

Prezes Grzegorz Szcześniak uważa, że usterkowość 10 pojazdów na podwoziu marki Iveco jest na podobnym poziomie do tego, który występuje w użytkowanych przez strażaków scaniach i mercedesach. W przypadku PSP są to 3-4 usterki rocznie, a jeżeli chodzi o OSP, to 1-2.

- Są to pierwszorzutowe pojazdy strażackie, które wymagają wymiany już po dziesięciu latach użytkowania, w przeciwieństwie do rzadziej używanych aut OSP - mówi prezes Szcześniak. - Możliwe jest więc, że na tle posiadanej przez jednostkę PSP floty mocno eksploatowane pojazdy mogą statystycznie mieć więcej usterek niż inne, ale cechują się także największym przebiegiem. W przypadku auta z Łowicza, bębny hamulcowe zostały wymienione głównie dla komfortu strażaków, a nie z realnej potrzeby.

Rafał Klepczarek

Rafał Klepczarek

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.