Sukces wymaga wysiłku. Wywiad z Przemkiem Bałutem
Uprawiał inną dyscyplinę, miał wysokie osiągnięcia, ale to kulturystyka stała się jego pasją. Przemek Bałut ma dopiero 16 lat i tytuł Mistrza Polski w kategorii junior młodszy do lat 18. W dniach 25-26 października w katowickim spodku odbyły się Mistrzostwa Polski Juniorów i Weteranów w Kulturystyce i Fitness. Zawodnik z naszego miasta pokonał liczną konkurencję i zdobył złoty medal.
Dlaczego akurat kulturystyka?
Trenując judo w skład moich treningów wchodziła też siłownia. Zauważyłem, jak pod wpływem ćwiczeń siłowych, zmienia się moje ciało. Później dołączyłem do tego odpowiednią dietę.
Jak wyglądały Pana przygotowania do zawodów?
Przygotowania rozpocząłem w sierpniu ubiegłego roku. Wtedy zacząłem budować masę. Ostatnie 3,5 miesiąca poświęciłem na redukcję, która wiąże się ze ścisłą dietą. Przez ten okres zdarzyło mi się tylko 2-3 razy zjeść coś innego niż było zaplanowane.
Ktoś Panu w tym pomagał?
Tak, do startu przygotował mnie mój trener, Maciej Głodek.
Ile czasu poświęcał Pan na trening?
Przed samymi zawodami ćwiczyłem nawet dwa razy dziennie. Łącznie 11-12 treningów w tygodniu. Wstawałem o 5 rano, żeby zrobić trening przed pójściem do szkoły.
Jest Pan jeszcze bardzo młody i uczy się. Można pogodzić naukę z takimi treningami?
Jestem uczniem ZS nr 4 w Skierniewicach. W tym roku rozpocząłem naukę w technikum. Muszę przyznać, że trochę odbiło się to na moich ocenach, ale już teraz mogę powiedzieć, że udało się to wszystko nadrobić.
Kulturystyka nie jest pierwszą dyscypliną, którą Pan uprawi. Przez 8 lat trenował Pan judo w MKS VIS Skierniewice i zdobył tytuł wicemistrza Polski. Nie szkoda było z tego rezygnować?
Teraz swój czas poświęcam kulturystyce. Judo nie zniknęło z mojego życia, ale uprawiam już tą dyscyplinę rekraacyjnie.
Spodziewał się Pan zwycięstwa?
Od samego początku nie nastawiałem się na wygraną. Wziąłem udział w zawodach, bo chciałem się sprawdzić w tej dyscyplinie. Towarzyszyła mi myśl, że to dopiero początek i na wygraną jeszcze przyjdzie czas. W mojej kategorii startowało 14 osób, w ubiegłym roku było ich 4. Byłem najmłodszy, pozostali byli bliżej 18.
Wnioski po starcie?
Upewniłem się, że systematyczność i dyscyplina przynoszą efekty. Poza tym, poznałem lepiej swój organizm i wiem jak reaguje na dietę.
Jak do Pana pasji odnosi się rodzina i znajomi?
Rodzice na początku nie byli przekonani, ale z czasem się to zmieniło. Mama pomagała mi nawet w przygotowaniu posiłków, bym nie musiał jeszcze wcześniej wstawać. Odbieram same pozytywne reakcje. Sporo moich rówieśników również interesuje się kulturystyką.
Twój następny cel?
Chcę się rozwijać dalej w tym kierunku. W przyszłym roku na jesień zamierzam wystąpić w kolejnych zawodach. Myślę, że to będzie więcej startów niż jeden.
Rozmawiała Marta Denisiuk