Szachy w tej szkole to podstawa

Czytaj dalej
Fot. Archiwum
Roman Bednarek

Szachy w tej szkole to podstawa

Roman Bednarek

Szkoła Podstawowa w Pukininie jest wprawdzie niewielką placówką, ale dzielnie walczyła w plebiscycie, zdobywając aż 5.465 głosów.

Szkoła Podstawowa w Pukininie może pochwalić się dość bogatą historią, ponieważ powstała już w 1923 r. - jej budynek był murowany i mieściły się w niej dwie izby lekcyjne. Rozbudowano ją dopiero w latach 50. XX wieku, dzięki czemu powstały trzy dodatkowe sale. Na przełomie wieków rozpoczął się gruntowny remont placówki - wymieniono okna i drzwi oraz podłogi, zainstalowano sanitariaty i ogrzewanie olejowe, budynek został docieplony i zyskał nowe poszycie dachowe.

- Budynek szkoły jest niewielki i potrzebuje przebudowy - podkreśla dyrektor Lilla Błaszczyk. - Przebudowa rozpocznie się w wakacje. Dzięki niej zyskamy w sumie 8 sal łącznie z salą gimnastyczną. Do końca 2018 roku inwestycja powinna być zrealizowana.

Zwłaszcza sala gimnastyczna jest ważna dla szkoły, bo zajęcia sportowe zimą i przy niesprzyjającej pogodzie odbywają się na korytarzu. A przecież placówka jest nastawiona na krzewienie sportu - rokrocznie organizowana jest spartakiada na boisku orlik, które funkcjonuje przy szkole od 2012 r.

- Jesteśmy jedyną szkołą w powiecie, w której szachy są obowiązkowe z oceną na świadectwie - mówi dyrektor szkoły. - Realizujemy ogólnopolski program „Szachy w szkole” i 2 czerwca wyjeżdżamy na ogólnopolski turniej szachowy.

Szachy są na tyle popularne, że grają w nie już uczniowie „zerówki”, a przedszkolaki zaczynają zapoznawać się z figurami.

W szkole realizowany jest także program „Innowacje matematyczne, spirala programowania”, którym uczniowie są bardzo zainteresowani i chętnie chodzą na zajęcia.

Do szkoły uczęszcza 72 dzieci z pięciu miejscowości.

- Mielibyśmy więcej uczniów, gdyby nie to, że część rodziców pracujących w Rawie Mazowieckiej wybiera dla swoich dzieci miejskie szkoły, czemu akurat się nie dziwię, bo łatwiej im dowieźć dziecko na lekcje, a później odebrać. Zwłaszcza że szkoły w mieście mają świetlice, gdzie dzieci mogą poczekać na rodziców - tłumaczy Lilla Błaszczyk. - Zresztą w naszej szkole i tak by się więcej dzieci nie zmieściło.

Na pewno jednak zmieści się więcej po przebudowie.

Roman Bednarek

dziennikarz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.